Najlepsze ciasteczka, jakie upiekłam tej jesieni! Przed pojawieniem się tego posta piekłam je już trzy razy, bo znikają w zastraszającym tempie ;) Są miękkie, przypominają konsystencją biszkopciki, a jedzone zaraz po wyjęciu z piekarnika, mają pyszną, chrupiącą skórkę. Po wystudzeniu najlepiej smakują polane lukrem. W smaku przypominają pierniczki norymberskie, ale do ich przygotowania nie potrzeba aż tylu składników. Piekłam zarówno wersję pszenną, jak i bezglutenową, ciasteczka można było ledwo rozróżnić między sobą. Jeśli chodzi o dynię (dle niektórych będącą kontrowersyjnym dodatkiem), moim zdaniem nie czuć jej w cieście, nadaje mu za to lekką wilgotność i sprawia, że ciasteczka nie tracą szybko świeżości. To jeden z tych przepisów, które trzeba wypróbować - genialne efekty, przy małym nakładzie pracy! :)
Składniki (na ok. 30-35 ciastek):
- 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej (bezglutenowcy: 1 i 1/2 szkl. mąki gryczanej, 1/2 szkl. kukurydzianej, 1/2 szkl. ziemniaczanej)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki zmielonych goździków i 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej (zastępuję 1 łyżeczką przyprawy do piernika)
- 1/2 łyżeczki soli
- 115 g miękkiego masła
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 1 szklanka dyniowego puree
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Lukier:
- 1 szklanka cukru pudru
- 1-1,5 łyżki mleka
- 1 łyżeczka roztopionego masła
- parę kropli ekstraktu z wanilii
W misce wymieszać suche składniki: mąkę, poszek do pieczenia, sodę, przyprawy i sól, odstawić. W drugiej misce zmiksować masło z cukrem na puszystą masę. Dodać dynię, jajko i ekstrakt z wanilii, ponownie zmiksować do uzyskania gładkiej konsystencji. Wsypać suche składniki i wymieszać łyżką lub mikserem (na najniższych obrotach).
Blachę przykryć papierem do pieczenia. Nabierać ciasto przy pomocy łyżki i dłońmi oprószonymi mąką formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Rozłożyć w dużych odległościach od siebie (po 9 ciastek na blachę) i lekko spłaszczyć. Piec przez 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 175 ºC. Gotowe ciastka studzić na kratce. Przygotowować lukier - zmiksować wszystkie jego składniki w misce, gęstość regulować poprzez dodawanie cukru pudru, lub mleka. Udekorować całkowicie wystudzone ciastka.
Smacznego!
Źródło przepisu (z moimi modyfikacjami): http://allrecipes.com/
Przeurocze! Szkoda jeść ;)
OdpowiedzUsuńTakie jesienne te ciastka, pyszne muszą być :)
OdpowiedzUsuńAle ślicznie udekorowane. Aż chce się jeść! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńmniami :D
OdpowiedzUsuńSą cudowne :) Zapisuję sobie przepis :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się na nich nie zawiedziesz ;)
UsuńCudownie udekorowane :)
OdpowiedzUsuńDzięki, usłyszeć to od Ciebie to duży komplement :D
Usuńjakie piękne, a smakują pewnie jeszcze lepiej :D
OdpowiedzUsuńJakie cudowne zakręcenie!
OdpowiedzUsuńwyglądają ślicznie <3
OdpowiedzUsuńczym zastapic make gryczana? (pszenna niestety odpada) mielone migdaly, maka ryzowa?
OdpowiedzUsuńMyślę, że obie te mąki się nadają, ja bym pewnie dała ryżową ;)
Usuńnamówiłaś nas! ;)
OdpowiedzUsuńrobie je po raz 5 i zawsze wychodzą :* moja klasa je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, zwłaszcza że w moim domu to jeden z najczęściej powtarzanych przepisów :))
UsuńMąka ziemniaczana w tym przepisie jest mąką ziemniaczaną, a nie skrobią ziemniaczaną, prawda? Czym mogę ją zastąpić ? :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dawno temu czytelnik zwrócił mi uwagę, że to nie to samo - ale tutaj spokojnie jedno można zastąpić drugim :)
UsuńCiastka są pyszne! Synek i mąż zachwyceni. Nawet bez pudru. Zrobiłam lekko słodkie czyli dałam tylko pół szklanki cukru. Jak dla nas wystarczająco słodkie. Dziękuję za przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jeden z tych przepisów, w którym naprawdę dowolnie można zmieniać ilość słodu. Bardzo się cieszę, że wszystkim smakowały! Pozdrawiam :)
Usuń