Image Slider

Omlet bananowy na mące kokosowej - bez miksera

Omlet z bananem na mące kokosowej

Lekki, naturalnie słodziutki omlet (bez glutenu i laktozy), który raz-dwa zrobicie na śniadanie nawet w środku zabieganego tygodnia. Jak? Mieszając bez sentymentów wszystkie składniki na raz, w jednej misce.

Zero ubijania białka, mikserów i innych głośnych urządzeń, żeby nie mącić porannego Zen ;) Później pozostaje wylać powstałą miksturę na rozgrzaną patelnię i cierpliwie smażyć na małym ogniu (tutaj nie ma, że na skróty - ten omlet jest delikatny i trzeba go ogrzewać stopniowo i z miłością!). Odwdzięczy się piankową strukturą, wyraźną słodyczą smażonych bananów i uczuciem sytości po pysznym posiłku. Dodatki, jakich dusza zapragnie. U mnie serek wiejski, żeby podnieść sytość śniadania i dodatek od serca - borówki z ksylitolem ze słoiczka, produkcji mojej mamy. Dołączyłam już do mojej listy "śniadań mistrzów", godzących wartości odżywcze z hedonistycznymi zachciankami ;)


PS przepis jest przewidziany na duże, sycące śniadanie dla jednej osoby, ale łatwo przeliczyć składniki na dwa omlety: wtedy tylko 1 cały banan, 2 jajka, 1 serek wiejski... prosto i nic nie zostaje do późniejszego wykorzystania ;)



Składniki (1 duża porcja):

Omlet bananowo-kokosowy:
  • 1 jajko
  • 1/2 banana, dokładnie rozgniecionego widelcem
  • 100 ml mleka roślinnego (użyłam sojowego bio)
  • 2 duże łyżki mąki kokosowej
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka oleju kokosowego (lub innego o neutralnym smaku) - do smażenia

Ulubione dodatki:
  • 1/2 kubeczka serka wiejskiego
  • jagody z ksylitolem, ze słoiczka :)


Wszystkie składniki omletu poza olejem, roztrzepać w misce. Zostawić na kilka minut do napęcznienia mąki.

Rozgrzać dobrze patelnię i rozprowadzić na niej olej (ja zwykle przecieram papierkiem). Wylać ciasto, delikatnie wyrównać na kształt okręgu i nakryć patelnię pokrywką. Smażyć omlet powoli, na niezbyt dużym ogniu. Po ok. 2 minutach sprawdzić, czy nie przypala się od spodu. Jeśli struktura placka jest jeszcze półpłynna, przykryć i smażyć chwilę dłużej. Ścięty (ale nadal delikatny) omlet obrócić szeroką szpatułką, delikatnie ale zdecydowanym ruchem na drugą stronę*. Smażyć jeszcze przez 2 minuty i zsunąć delikatnie na talerz.

Podawać natychmiast z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!


* jeśli ktoś będzie próbował pierwszy raz, oto moja metoda: kiedy widzę, że omlet jest już "napuszony", ścięty i ładnie zarumieniony od spodu, delikatnie wsuwam pod niego szpatułkę, lekko podrzucam patelnią i w "locie" przekładam go jednym ruchem na drugą stronę. W razie małego niepowodzenia, zawsze można podzielić omlet na kilka mniejszych kawałków i w takiej formie dosmażyć. Będzie niczym rasowy Kaiserschmarrn ;)


Bezglutenowy omlet z mąki kokosowej