Jeśli macie dostęp do ostatnich świeżych cukinii, zróbcie z nich użytek i upieczcie sobie muffinki. To idealne ciastko do zabrania ze sobą na drugie śniadanie, w pracowity dzień :) Dodatek cukinii jest oczywiście niewyczuwalny w smaku, ale nadaje ciastu wilgoć, dzięki której muffiny nie wyschną z dnia na dzień. Samo ciasto jest bardzo miękkie, delikatne, wręcz biszkoptowe. Mogę tylko zachęcać do upieczenia, mało pracy, dużo radości z jedzenia ;)
Składniki (na 12 dużych muffin; moje foremki miały pojemność 150 ml):
Ciasto:
- 2 szklanki cukinii, obranej i startej na dużych oczkach
- 3 jajka
- 1/2 szklanki roztopionej gorzkiej czekolady (ok. 100g)
- 3/4 szklanki oleju
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2 szklanki mąki pszennej (bezglutenowcy: 1 szkl. mąki gryczanej, 1/2 kukurydzianej, 1/2 ziemniaczanej)
- 1 szklanka brązowego cukru (u mnie 3/4)
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka sody
Polewa (opcjonalnie):
- 35 g gorzkiej czekolady
- 1 łyżka kwaśnej śmietany
W średniej misce wymieszać razem mąkę, sól, cynamon i sodę. W oddzielnej misce miksować jajka z cukrem na średniej prędkości, przez około 1 minutę. Nadal miksując, wlewać cienkim strumieniem olej. Następnie dodać cukinię i cukier waniliowy. Zmniejszyć obroty miksera i wsypać do mieszanki suche składniki ze średniej miski. Zmiksować do połączenie składników. Na koniec dodać do ciasta roztopioną w garnuszku o grubym dnie czekoladę (najlepiej lekko przestudzoną) i ponownie zmiksować.
Ciasto przelewać do foremek na muffiny (użyłam ceramicznych, lekko natłuszczonych masłem; napełniałam prawie po brzegi). Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 ºC, przez około 25-30 minut. Jeśli muffinki są pieczone w mniejszych formach, należy wcześniej sprawdzić, czy już się dopiekły (najlepiej wbić w nie suchy patyczek, jeśli wyjdzie czysty, muffiny są gotowe). Po wystudzeniu, muffiny można ozdobić polewą. Czekoladę połamać, wrzucić do garnuszka o grubym dnie, dodać łyżkę kwaśnej śmietany i podgrzewać na małym ogniu, pamiętając o ciągłym mieszaniu. Kiedy polewa będzie jednolita, zdjąć z ognia i udekorować muffiny. Pozostawić do zastygnięcia.
Smacznego!
Źródło przepisu (zmodyfikowanego przeze mnie): http://www.willcookforsmiles.com/
Cudowne Ci wyszły ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie!!
OdpowiedzUsuńWygląd pierwsza klasa! Aż mogę sobie wyobrazić ich smak. Piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy - ja i mój fotograf ^^
Usuń...
OdpowiedzUsuńdobrze, że miałam ostatni kawałek karpatki pod ręką, bo bym nie przeżyła ...
:)))))))))
Z chęcią zrobię ,u mnie cukinie są dostępne cały rok .Piękne muffinki.
OdpowiedzUsuńHiszpańsi klimat robi swoje ;)!
UsuńMmm, wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne, takie ogromne! ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to są giga-muffiny, nie muffinki :D
UsuńNajlepsze :D
UsuńUwielbiam muffinki
OdpowiedzUsuń