Tarta róża cukrowa do wypieków


Dzisiaj przepis na coś prostego, a zarazem ekskluzywnego. Bardzo polskiego, ale nieczęsto spotykanego w dobie kupnych przetworów... Mowa o konfiturze z róż, a konkretniej - jej ucieranych z cukrem płatkach. Odrobina zapału oraz trzy składniki wystarczą, aby zamknąć zapach kwiatów w słoiczku, na długie miesiące. Nie ma sensu szukać w sklepach, najlepiej zadbać o swoją spiżarnię kiedy jeszcze można skorzystać z kwitnienia krzewów różanych. Szczęśliwie, mam dostęp do dosyć starej odmiany róży cukrowej, pielęgnowanej w rodzinie od lat. Dzięki temu, moja konfitura jest naprawdę aromatyczna. Kiedy zdecyduję się w zimie usmażyć pączki czy upiec rogaliki, wystarczy że do nadzienia dodam łyżeczkę lub dwie tartej róży, aby całość przeszła jej zapachem. Ta konfitura to prawdziwe cudo, warto się wysilić i przygotować sobie choć mały słoiczek :)


Składniki:
  • płatki róż
  • cukier - 2 łyżki na garść płatków
  • sok z cytryny

Płatki róż zaraz po zerwaniu umyć w chłodnej wodzie, a następnie pozostawić do wyschnięcia. Poodcinać białe końce płatków, które mogłyby nadać goryczy konfiturze. Przygotować makutrę i drewnianą pałkę do ucierania. Płatki odmierzać garściami i dosypywać odpowiednią ilość cukru. Ucierać do momentu, aż konfitura stanie się gładka i w jej strukturze nie będą wyczuwalnie płatki. Wcisnąć sok z cytryny i wymieszać. Przełożyć do wyparzonego słoiczka. Przechowywać w lodówce.


Smacznego!


10 komentarzy on "Tarta róża cukrowa do wypieków"
  1. To musi być cudowny dodatek do wypieków i jaki ma piękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wyjątkowy dodatek! Jestem przyzwyczajona do tego smaku i zapachu od dziecka, bardzo polecam, bo to coś wspaniałego :) Kolor trochę jak buraczki….:D

      Usuń
  2. Już wiemy, że żadna nasz babcia nie ma odmiany takiej róży. Mimo to nie jesteśmy fankami tego smaku więc specjalnie nad tym nie ubolewamy xD
    P.S. Jak tam poszła obrona? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, jak można nie lubić róży?! Ale ten czas, który zaoszczędzicie rezygnując z jej przygotowania, na pewno spożytkujecie na zrobienie nowej recenzji albo pięknego tortu na bloga - więc czujcie się rozgrzeszone :D
      A obrona tak jak i u Was (nie myślcie, sprawdziłam w poniedziałkowe popołudnie!), poszła bardzo dobrze :)

      Usuń
    2. Lista wypieków do wykonania się wydłuża a czas już zaczął się skracać :P
      Świetnie, że poszło świetnie xD Tak jak wszyscy mówili, dużo niepotrzebnego stresu :)

      Usuń
    3. U mnie to samo… Wiecznie znajduję w torbach i plecakach jakieś karteczki z szybkimi notatkami dotyczącymi nowych wypieków ;)
      Szczerze mówiąc, ja już nie miałam nawet siły się stresować. Przed obroną wszystko robiłam w takim tempie, że już chciałam mieć to za sobą, żeby normalnie żyć :D

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy przepis,zaskakuje mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam! Ja próbowałam zrobić ucieraną różę i kompletna poracha, wyszło coś o smaku siana, zupełnie straciło aromat :/ Ciekawe, dlaczego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo rany, pierwszy raz słyszę, żeby coś takiego się stało. Chyba bym się wściekła po zbieraniu płatków i ucinaniu tych końcówek….;) Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że może odmiana jednak nie taka…?

      Usuń