Pochwała prostoty. Muffinki ze składników, które już macie w kuchni, względnie - będziecie mieć w sklepiku za rogiem ;) A przy tym ukłon w stronę muffinkowej tradycji, bo zgodnie ze sztuką, przygotować należy dwie miski (na suche i mokre składniki). Poza tym nie potrzebujecie już wiele więcej niż rozgrzanego piekarnika i kilku minut zapału do pieczenia.
Chociaż tak jak zwykle, muffinki najlepiej smakowały na ciepło, na noc nakryłam je lnianymi ściereczkami i następnego dnia były nadal bardzo dobre. Zdjęcia bez kombinacji, ot, kilka pstryknięć o (za) wczesnej (dla mnie) porze, przed wybiegnięciem na metro, żeby złapać trochę światła i móc się podzielić prostym wypiekiem. Oryginalnie przepis był pszenny, dlatego podaję wersję zwykłą i bezglutenową.
Składniki (na ok. 15 niedużych muffinek):
Składniki "mokre":
- 115 g rozpuszczonego masła
- 100 g cukru
- 150 ml kefiru (w oryginale było mleko, jogurt też będzie ok)
- 2 średniej wielkości jajka, roztrzepane
- 1 średniej wielkości jabłko (użyłam 230 g twardego jabłka)
Składniki "suche":
- 250 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 100 g mąki kukurydzianej, 75 g mąki gryczanej, 75 g mąki z brązowego ryżu)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka cynamonu
- 85 g malin (w oryginale borówki)
Formę do muffinów wyłożyć papilotkami, piekarnik nastawić na temperaturę 170 ºC. Rozpuszczone, lekko przestudzone masło roztrzepać z cukrem, kefirem i jajkami. Na koniec wmieszać starte na grubych oczkach jabłko.
W oddzielnym naczyniu wymieszać wszystkie składniki "suche", poza malinami. Suchą mieszankę przesiać do misy z mokrymi składnikami, dodać maliny i wszystko delikatnie wymieszać łyżką (krótko, tylko do momentu aż składniki się połączą).
Ciasto przekładać łyżką do papilotek, do ich 3/4 wysokości. Piec przez ok. 25 minut w temperaturze 170 ºC. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić suchym patyczkiem, czy ciasto wewnątrz muffinki się dopiekło. Wyjąć i studzić na kratce. Najlepiej smakują zaraz po upieczeniu, ale zachowują wilgoć do dwóch dni po upieczeniu, jeśli trzyma się je pod przykryciem.
Smacznego!
Czy można użyć malin mrożonych?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. I nie rozmrażałabym ich :)
UsuńSuper, że jest wersja bezglutenowa ; )
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że komuś się przyda :)
UsuńSuper przepis na pyszne muffinki
OdpowiedzUsuńMiło to czytać!
Usuń