Wariacja na temat fantastycznego musu czekoladowego na aquafabie, który podbił Internet już jakiś czas temu (a ja poznałam go dzięki niezastąpionej Jadłonomii). Mus czekoladowy jest oczywiście wegański, co oznacza, że nie znajdziecie w nim ani śmietany, ani jajek (mimochodem dodam, że glutenu też brak). Śledziłam z zapałem doniesienia, co też da się z wody po ciecierzycy (czyli wspomnianej "aquafaby") jeszcze zrobić, ale przyznaję, że sama brałam się do tych wegańskich patentów, jak za jeża. A wody po ciecierzycy mam zawsze mnóstwo, bo w tygodniu gotowa ciecierzyca ze słoika bywa podstawą mojego menu ;) Woda ubija się w mig i nie do wiary jak bardzo przypomina wtedy kurze białko. Do musu czekoladowego, który sam w sobie jest już świetny, dodałam szybką konfiturkę ze śliwek i odrobinę ubitej śmietany kokosowej, żeby uzyskać coś na kształt musowej wersji śliwek w czekoladzie. Moim zdaniem dodatek udany - śliwki przełamują kwasowością intensywny smak gorzkiej czekolady i fajnie kontrastują teksturą :)
Składniki (na ok. 6 porcji*):
Konfitura śliwkowa:
- 450 g śliwek (ok. 12 dużych sztuk)
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 4 łyżki brązowego cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- ok. 170 ml wody z ciecierzycy (u mnie z 400 g słoika z gotową cieciorką)
- szczypta soli
- 150 g gorzkiej czekolady
- łyżeczka drobno, świeżo zmielonej kawy (można pominąć)
- 1 łyżka cukru pudru
Opcjonalnie:
- śmietanka kokosowa (ok. 135 g, ze schłodzonej puszki mleka kokosowego), do ubicia
- gorzka czekolada do dekoracji
* ja użyłam 6 słoiczków, o pojemności ok. 125 ml każdy
Najpierw przygotować konfiturę ze śliwek. Owoce umyć, osuszyć, wypestkować i pokroić w kostkę. Na rozgrzanej patelni rozpuścić olej kokosowy, dodać cukier i śliwki, wymieszać. Smażyć przez ok. 15 minut, na średniej mocy palnika. Mieszać od czasu do czasu, żeby owoce się nie przypaliły, kiedy zaczną gęstnieć. Kiedy osiągną zadowalającą konsystencję, rozdzielić je pomiędzy słoiczki na deser.
Czekoladę rozpuścić w kuchence mikrofalowej (umieszczając kosteczki w szklanej/ceramicznej miseczce i pilnując, żeby się nie zagotowała - najlepiej przemieszać po każdym podgrzewaniu); lub w kąpieli wodnej (mieszając rozpuszczającą się czekoladę w metalowej miseczce, opartej na garnku z parującą wodą, tak, aby dno miseczki nie dotykało tafli wody).
Wodę z puszki/słoiczka po ciecierzycy przelać do misy miksera, posolić i ubijać przez kilka minut, aż stanie się sztywna i lśniąca. Na końcu wmiksować dodawany partiami cukier puder. Odstawić mikser, a do ubitej piany delikatnie wmieszać ostudzoną, ale nadal płynną czekoladę, używając do tego łyżki. Jednolitą mieszankę przełożyć do słoiczków.
Opcjonalnie można dodać bitą śmietanę: puszkę ze schłodzonym mlekiem kokosowym otworzyć i zdjąć wierzchnią, tłustą warstwę śmietanki (płynna część się nie ubije!). Ubić mikserem na krem i wypełnić do końca słoiczki, dekorując na koniec gorzką czekoladą.
Smacznego!
Przepis na podstawowy mus czekoladowy: http://www.jadlonomia.com
Robiłyśmy kiedyś ten mus i wyszedł całkiem ciekawy w konsystencji. Piękne te słoiczki :)
OdpowiedzUsuńJest zaskakująca, prawda? A słoiczki ze zbieractwa - brat lubił jakieś deserki pakowane w szkło i uzbierał kolekcję, zamiast wyrzucać :)
Usuń