
Któregoś razu, kiedy wracałam w ciągu roku akademickiego na parę dni do domu, brat przywitał mnie tymi ciastkami. Okazało się, że podczas mojej nieobecności chyba zaczął mnie powoli zastępować... Piekł między innymi nasze ulubione ciasto czekoladowe i masę wymyślonych przez siebie ciasteczek. Muszę z bólem i żalem przyznać - pieczenie mu wychodzi, ja w jego wieku nie robiłam takich rzeczy...