Image Slider

Wrz
27
2016

Sernik ze śliwkami i pomarańczowym syropem korzennym

Z przepisem na ten sernik czekałam od wiosny, aż do nastania jesieni, bo czułam, że to będzie najodpowiedniejszy czas dla tego deseru. Właśnie zaczyna się dla mnie ta "lepsza" połowa roku - i chociaż rozumiem argumenty tych, którym tęskno już za latem, nie potrafię ukryć radości kiedy wyjmuję ulubione buty i swetry z głębi szafy. Coraz częściej też piekę, bo jak wiadomo, długie i chłodne wieczory...
Wrz
21
2016

Bakewell - angielskie ciasto orzechowe z malinami

Na jesień coraz chętniej wracam do moich książkowych zbiorów i przy herbacie, w późne wieczory, zaznaczam kolorowymi karteczkami wciąż nowe przepisy do wypróbowania. Czasu jakoś nigdy nie starcza na każde z wybranych ciast, ale powoli, powoli realizuję plany ;) Jednym z nich było tradycyjne, angielskie Bakewell Cake. Ciasto idealne do modyfikacji, wymarzone dla bezglutenowców, ponieważ połowę...
Wrz
16
2016

Ciasto mleczne "Tres leches"

Meksykańskie ciasto tres leches

Przed podróżą w jakieś nowe miejsce, zawsze staram się chociaż z niewielkim wyprzedzeniem dowiedzieć się czegoś o miejscowej kuchni. Wszystko po to, żeby na miejscu wiedzieć za czym się rozglądać i móc spróbować czegoś oryginalnego. Wprawdzie tegoroczna podróż na Bałkany nie przyniosła mi niezliczonych kulinarnych doznań (wbrew temu, co sobie wyobrażałam już tygodnie przed wyjazdem), ale nie zmienia to faktu, że trafiłam na kilka przysmaków. Dokładniej: dżem z dzikiej róży, arbuza, brzoskwinie (przepyszne!) i ciasto Tre Leche. To ostatnie akurat wygooglowałam jeszcze przed wyjazdem, więc byłam szczęśliwa, że na miejscu udało mi się je znaleźć. Swoją drogą, nie wiem skąd ciasto wzięło się na Bałkanach, skoro większość świata kojarzy je jako meksykańskie/brazylijskie Tres Leches - ale prawdą jest, że znają je tam wszyscy. Podczas gdy większość przepisów pochodzących z Ameryki zakłada wykończenie ciasta bitą śmietaną, w Czarnogórze i Albanii widziałam je wyłącznie w wersji z karmelową polewą. I ta wariacja zupełnie mi nie przeszkadza ;) Po powrocie z wakacji zapragnęłam odtworzyć deser i oto jest. Wbrew pozorom to prosty wypiek, składający się z mocno nasączonego biszkoptu i polewy. Jego nazwa pochodzi od mieszanki trzech rodzajów mleka, używanych do nasączenia biszkoptu. Nie będę ukrywać - Tres Leches jest patologicznie słodkie, ale takim je poznałam i chyba takim chcę zapamiętać. W czarnogórskiej kawiarni w standardzie podawano do niego solidną szklankę wody, więc zakładam, że tak po prostu powinno być ;)


Notka: na zdjęciach Tres Leches w wersji bezglutenowej. Polecam piec ciasto w formie ze szczelnym, niewyjmowanym dnem, żeby po naponczowaniu nic z niej nie wyciekało. Lepiej też użyć trochę większej od mojej, żeby mieć pewność, że polewa też się zmieści :)



Składniki (na formę o wymiarach ok. 30 x 20 cm lub większą):


Ciasto:
  • 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej (bezglutenowcy: mieszanka mąki kukurydzianej i skrobi ziemniaczanej w stosunku 1:1)
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 5 jajek, w temperaturze pokojowej
  • 1/3 szklanki oleju (u mnie kokosowy)
  • 1/2 szklanki wody
  • szczypta soli

Nasączenie:
  • 1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego (ok. 355 ml)
  • 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (ok. 415 ml)
  • 1/4 szklanki śmietanki 30 %

Polewa toffi:
  • 300 g krówek (bezglutenowcy sprawdzają skład)
  • 1/3 kostki masła
  • 4 łyżki mleka


Przygotować biszkopt. Wymieszać w misce suche składniki: mąkę, 3/4 szklanki cukru i proszek do pieczenia. Oddzielić żółtka od białek. Żółtka zmiksować z olejem i wodą. Wsypać do nich mieszankę suchych składników i miksować chwilę na średniej prędkości. Białka posolić i ubijać w osobnej misce. Kiedy będą już prawie całkiem sztywne, stopniowo dodawać pozostały cukier (1/4 szklanki), cały czas miksując, do jego całkowitego rozpuszczenia. Tak uzyskaną pianę wmieszać delikatnie do ciasta przy pomocy łyżki. Ciasto przelać do formy (bez papieru do pieczenia czy natłuszczenia) i piec w temperaturze 165 ºC, przez ok. 40 minut. Wyjąć z piekarnika i pozostawić w formie do wystudzenia - najlepiej do góry nogami (ma to zapobiegać opadnięciu biszkoptu), oparte na brzegach tak, żeby od spodu mogła uchodzić para.

Kiedy ciasto wystygnie, nożem okroić jego boki tuż przy formie aby łatwiej je było później kroić, a całość dokładnie ponakłuwać wykałaczką. Wymieszać razem wszystkie składniki do nasączenia i partiami wylewać na biszkopt. Z początku może się wydawać, że nasączenia jest za dużo, ale z czasem biszkopt wpije wszystko. Włożyć do lodówki na kilka godzin lub najlepiej na całą noc.

Przygotować polewę. W garnku o grubszym dnie rozpuścić masło, wrzucić pokrojone na kawałki krówki i dodać mleko. Mieszając, podgrzewać mieszankę, aż do powstania gładkiej polewy. Wyjąć schłodzony biszkopt i wylać na niego jeszcze ciepłą polewę. Kiedy stężeje, ciasto można podawać (polewa toffi zawsze będzie łatwiejsza do pokrojenia, po trochę wcześniejszym wyjęciu z lodówki).

PS Pierwszy kawałek zawsze wyciąga się najgorzej ;)



Smacznego!

Bezglutenowe ciasto tres leches

Mleczne ciasto tres leches bez glutenu

Biszkopt mleczny z polewą toffi
Źródło przepisu na biszkopt (z moimi zmianami): http://www.onceuponachef.com
Wrz
12
2016

Cytrynowo-miętowy tort bezowy i trzecie urodziny bloga

Świętowanie rocznicy bloga kojarzy mi się z przełomem lata i jesieni - ciepłymi wieczorami w pomarańczowym świetle, coraz częstszym zaglądaniem do piekarnika i dyniowymi zakupami na straganach. W tym roku wrześniowa fala upałów zdecydowanie zaburzyła moje poczucie czasu i z jesiennej aury, której przyjścia tak wyczekuję, pozostały mi chwilowo jedynie świeczki i korzenne ciastka schowane na najwyższej...
Wrz
08
2016

Wilgotne ciasto cytrynowe z cukinią

W dobie wegańskich bez i kremów czekoladowych z kalafiora czy awokado, warzywne dodatki w ciastach nie są już wielką ekstrawagancją. Każdy chyba słyszał o czekoladowym cieście cukiniowym, a już na pewno o marchewkowym z cynamonem (i założę się, że wielu z Was doskonale zna jego smak!). Co Wy na to, żeby upiec coś mniej standardowego? Jako zagorzała fanka wszelkich cytrusowych wypieków, nie...
Wrz
03
2016

Oshinki - ciasteczka z kleiku ryżowego (bezglutenowe)

Nie pamiętam już od jak dawna chciałam ich spróbować. Żałuję, że nie piekłam tych ciastek zwłaszcza w czasie trudnych początków na diecie bezglutenowej - myślę, że skutecznie podniosłyby mnie na duchu, kiedy wydawało się, że piec bez glutenu po prostu się nie da (przypominam - kiedyś internet nie podawał miliarda sposobów na bezglutenowe wypieki ;). Ciasteczka są naprawdę wspaniałe, a przy tym...