Do świąt zostało jeszcze trochę czasu, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób już zbiera przepisy i planuje z wyprzedzeniem świąteczne pieczenie. Pierniczki z poniższego przepisu piekłam rok temu, przed świętami nie zdążyłam ich wrzucić, więc czekały aż 12 miesięcy na publikację... :) W smaku to typowy, cięższy piernik. Powiedziałabym, że posmakuje tradycjonalistom - pomimo tego, że surowe ciasto nie leżakuje, przypomina mi w konsystencji i smaku pierniczki staropolskie. Po upieczeniu należy pamiętać, że pierniczki powinny odstać kilka dni przed jedzeniem, żeby zdążyły nawilgnąć i zmięknąć. Jeśli weźmiecie się za pieczenie na 4-7 dni przed ucztą, na pewno nikt sobie na nich zębów nie połamie ;) Żeby przyspieszyć mięknięcie ciasteczek, polecam włożyć do puszki w której są przechowywane połówkę jabłka - to stary i sprawdzony sposób.
Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do korzystania z zasobów Lisiej Kawiarenki podczas przygotowań do tegorocznych świąt! :)
Składniki (na ok. 80 niedużych pierniczków):
Ciasto:- 200 g miodu
- 150 g masła
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 500 g mąki pszennej
- 10 g sody oczyszczonej
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 200 g cukru pudru (jeśli lukrujemy, można nawet całkowicie pominąć)
- 30 g smażonej skórki pomarańczowej (u mnie zamiast tego orzechy)
Lukier (opcjonalnie):
- 50 g cukru
- 150 g cukru pudru
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 5-6 kropli olejku migdałowego
W rondelku rozpuścić masło z miodem, wymieszać do połączenia i wystudzić. Wbić jajko i żółtko, połączyć. W misce wymieszać mąkę, sodę, przyprawę do piernika, cukier puder i skórkę pomarańczową/orzechy. Mieszankę wysypać na blat, zrobić wgłębienie i wlać do niego mokre składniki. Zagnieść gładkie, lśniące ciasto. Rozwałkować ciasto na grubość ok. 7 mm, nie trzeba go zbyt mocno podsypywać mąką. Wycinać pierniczki, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 ºC, przez 10-16 minut (zależnie od wielkości ciastek).
Po wystudzeniu pierniczki można udekorować lukrem. Cukier puder wsypać do miski. Cukier- kryształ wsypać do rondelka, dodać 2 łyżki gorącej wody i zagotować. Zdjąć z ognia, dodać sok z cytryny i olejek migdałowy, wymieszać. Tak przygotowany, gorący syrop wlać powoli do cukru pudru, miksując na niskich obrotach. Kiedy lukier osiągnie jednolitą konsystencję i zadowalającą gęstość (można ją regulować dodając odrobinę cukru pudru lub rozcieńczając wodą). Pierniczki dekorować ciepłym lukrem, odstawić do stwardnienia. Przechowywać w zamkniętej puszce.
Smacznego!
Źródło przepisu: "Kuchnia polska. Tylko sprawdzone przepisy"
Wspaniale wyglądają, muszą być pyszne:)
OdpowiedzUsuńGdzie się nie obejrzymy to wszędzie pierniczki pieką :) Twoje wyglądają tak pięknie domowo!
OdpowiedzUsuńAhhh jak nie kochać tych świąt :D
O tak, zaczęła się już tegoroczna piernikowa inwazja ;)
UsuńNigdy nie pomijałam cukru, nawet kiedy planowałam lukrować pierniczki. Dzięki za pomysł, dzięki temu będą mniej słodkie i mam nadzieję smaczniejsze. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przy tego typu wypiekach, rezygnacja z cukru nie zrujnuje nam struktury ciasta, można sobie regulować jego ilość wedle swojego smaku :)
UsuńZapach przy pieczeniu pierniczków jest niesamowity, tworzy świetną, świąteczną atmosferę :)
OdpowiedzUsuń