Lisia Kawiarenka w końcu doczekała się pierwszego (!) przepisu z użyciem truskawek. Jak wiadomo, wszystko co dobre nie trwa długo i zasada ta dotyczy również sezonu truskawkowego. Aż do tej pory nie udawało mi się zdążyć z powrotem do domu, zeby wykorzystać świeże owoce, dlatego też tegoroczne zbiory truskawek wiążą się z moją niezdrową ekscytacją ;) Na deser proponuję urocze tarteletki, nadziewane domowym budyniem o smaku pomarańczowym. Skoro w sklepach pojawia się coraz więcej owoców, szkoda byłoby nie wykorzystać ich różnorodności. Warto użyć ich do dekoracji i urozmaiceniu smaku każdej z tarteletek. Polecam, wypieki podobne do tego zawsze zdają egzamin! :)
Składniki (na 12 tarteletek o śr. 7-8 cm):
- 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej (bezglutenowcy: 80 g mąki gryczanej, 40 g mąki kukurydzianej, 40 g skrobi ziemniaczanej)
- 3/4 łyżeczki gumy guar (pominąć w wersji z mąką pszenną)
- 1/2 łyżeczki soli
- 115 g masła
- 3-5 łyżek bardzo zimnej wody
Budyń pomarańczowy:
- 1/2 szklanki cukru
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 jajka
- 1 szklanki maślanki
- 1/4 szklanki kwaśnej śmietany
- 1/4 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
Do podania:
- dowolne owoce, pokrojone/wykrawane ozdobnymi foremkami
Przygotować spody tarteletek. Jeśli pieczemy wersję bezglutenową - mąki przesiać z gumą arabską w misce. Dodać sól i posiekane na kawałeczki masło. Przez chwilę zagniatać i rozcierać palcami, żeby masło lekko zaczęło się łączyć z suchymi składnikami. Dodawać po trochę wody - tylko na tyle, żeby wyrobić gładkie ciasto. Z gotowego ciasta uformować kulę, zawinąć w folię i schować do lodówki na 30 min. - 1 h.
Wyjąć z lodówki, rozwałkować i wycinać kółka ciasta, potrzebne do wyłożenia foremki razem z bokami. Można wałkować przez papier śniadaniowy lub papier do pieczenia. Delikatnie przekładać porcje ciasta do foremek. Ponakłuwać spody widelcem i włożyć na 20 minut do lodówki, na kolejne 20 minut do zamrażalnika.
Nagrzać piekarnik do temperatury 200 ºC. Spody wyjąć z zamrażalnika, wsunąć na środkowe pięterko piekarnika i piec ok. 15-20 minut (u mnie 17 - piekłam bezglutenowo).
W trakcie podpiekania spodu, przygotować nadzienie. Cukier wymieszać w średniej misce ze skórką pomarańczową. Do mieszanki przesiać mąkę i sól. Dodawać po jednym jajku i żółtku, delikatnie mieszając (nie chcemy mocno napowietrzyć masy) do uzyskania gładkiej konsystencji. Wlać maślankę, śmietanę i sok pomarańczowy - ponownie wymieszać, do połączenia. Masa na nadzienie jest bardzo płynna, nie należy się tym przejmować.
Wysunąć formę z tarteletkami z piekarnika i delikatnie wlać płynne nadzienie na spody. Jeśli nadzienia trochę zostanie - nic nie szkodzi, można je przelać do naczynek żaroodpornych i zapiec jako pudding. Wsunąć ciastka do piekarnika i zmniejszyć temperaturę do 165 ºC, pozostawić na kolejne 15-20 minut (u mnie wystarczyło 17 minut- przetrzymanie może skutkować popękaniem powierzchni nadzienia). Gotowe tarteletki powinny mieć na całej powierzchni ścięte nadzienie, które tylko lekko się trzęsie przy poruszeniu formą. Pozostawić do ostudzenia na blacie, a następnie włożyć do lodówki, do schłodzenia. Można podawać zarówno schłodzone, jak i w temperaturze pokojowej. Tuż przed podaniem przyozdobić ulubionymi owocami - pokrojonymi lub wykrawanymi przy pomocy ostrych foremek do ciastek.
Smacznego!
Smaczne :)
OdpowiedzUsuńWow prezentują się obłędnie :) !!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńJaaa są urocze! Pęknie kolorowo się tutaj zrobiło, a u nas tak czarno-biało :/
OdpowiedzUsuńTeż mamy problem z wykorzystaniem sezonu na truskawki, bo zawsze zorientujemy się na końcówce :P W tym roku pierwsze (PRZEPYSZNE!) mamy za sobą i teraz obiecałyśmy sobie, że będziemy je kupować systematycznie :)
Tartaletki z budyniem to coś pysznego a do tego z owocami to już bajka :)
Ja tam lubię biel i czerń! ;) Rabarbar i truskawki to ciężki temat - trzeba szybko korzystać, robić zdjęcia i jeszcze zdążyć z postem, żeby inni mogli skorzystać z przepisu :) Dzięki dziewczyny!
Usuń