
Lekki, naturalnie słodziutki omlet (bez glutenu i laktozy), który raz-dwa zrobicie na śniadanie nawet w środku zabieganego tygodnia. Jak? Mieszając bez sentymentów wszystkie składniki na raz, w jednej misce.
Zero ubijania białka, mikserów i innych głośnych urządzeń, żeby nie mącić porannego Zen ;) Później pozostaje wylać powstałą miksturę na rozgrzaną patelnię i cierpliwie smażyć na małym ogniu...