Stęskniłam się za dobrym, poczciwym sernikiem, co w ostatnim czasie poskutkowało aż trzema różnymi egzemplarzami, wypieczonymi w ciągu dwóch dni ;) To chyba wynik wyposzczenia się przez święta (o ile to w ogóle możliwe) - wyobraźcie sobie, że w Boże Narodzenie nie skosztowałam ani jednego jego kawałeczka! Sądzę, że całkowicie usprawiedliwia to mój noworoczny szał przy piekarniku. W 2016 roku witam się więc z Wami sernikiem bananowo-orzechowym. To prawdziwy, rasowy sernik - mazisty, zwarty, wilgotny i bardzo kremowy. Banany czuć, ale delikatnie, moim zdaniem to plus. Zresztą, gdyby dodać ich więcej (co nie jest przecież zabronione), deser najprawdopodobniej straciłby nieco na urodzie, przybierając bardziej bury odcień. Konsystencję mile urozmaicają kawałeczki orzechów włoskich, które delikatnie chrupią w kremowej masie serowej. Do takiego zestawu nie potrzebuję nic, poza skromną rozetką z bitej śmietany... Może też się skusicie? ;)
Składniki (na formę o śr. 24 cm):
Spód:
- 90 g mąki owsianej (bezglutenowcy wybierają tą z certyfikatem)
- 30 g płatków owsianych (bezglutenowcy wybierają te z certyfikatem lub pomijają)
- 50 g masła
- 30 g cukru
Masa serowa:
- 500 g dobrej jakości sera wiaderkowego lub twarogu trzykrotnie zmielonego *
- 2 średnie banany, rozgniecione widelcem
- 1 szklanka kwaśnej śmietany (użyłam 12 %)
- 3/4 szklanki cukru
- 3 jajka
- 40 g posiekanych orzechów
- 1 łyżka likieru bananowego
- 1 łyżka mąki kukurydzianej
- 3 łyżki soku wyciśniętego z cytryny
* Kiedy nie mogę kupić sprawdzonego twarogu sernikowego w wiaderku, kupuję dobrej jakości biały ser i przecieram go trzykrotnie przez gęste sito. Innym sposobem jest zmiksowanie sera przy pomocy ręcznego blendera, z dodatkiem jakiegoś "mokrego" składnika z przepisu - w tym przypadku np. kwaśnej śmietany. Należy wówczas blendować do uzyskania gładkiej masy bez grudek i dalej podążać za przepisem.
Przygotować spód. Masło posiekać na kawałki, wymieszać z resztą składników i ręcznie zagnieść gładkie ciasto. Wykleić nim spód formy. Jeśli mamy czas - włożyć do zamrażalnika na 15 minut, tak schłodzony spód lepiej się wypiecze. Nagrzać piekarnik do temperatury 190 ºC, włożyć spód sernika i podpiekać przez ok. 20 minut - lub do momentu kiedy wyraźnie się zarumieni. Wyjąć i odstawić na bok, temperaturę piekarnika zmniejszyć do 180 ºC. Zagotować dużą ilość wody w czajniku - do kąpieli wodnej.
W dużej misie zmiksować ser z rozgniecionymi bananami, kwaśną śmietaną i cukrem, do uzyskania gładkiej mieszanki. Dodawać jajka po jednym, za każdym razem dokładnie miksując. Na koniec wmieszać w masę orzechy, likier, mąkę kukurydzianą i cytrynowy sok. Przełożyć na podpieczony spód i wyrównać.
Kiedy woda w czajniku zawrze, przelać ją do innej formy/ naczynia żaroodpornego i położyć je na najniższej półce piekarnika. Podczas pieczenia para wodna zapobiega pękaniu sernika i pomaga w uzyskaniu odpowiedniej konsystencji deseru. Powyżej naczynia, na kratce położyć formę z masą serową. Piec przez ok. 1 h (u mnie wystarczyło 50 minut) w 180 ºC, aż sernik się zetnie. Gotowy sernik, kiedy jest jeszcze gorący, ma mocno ścięte brzegi, natomiast środek jeszcze drży, przy poruszeniu formą. Wyłączyć piekarnik, zostawić w środku sernik na godzinę, przy lekko uchylonych drzwiczkach (deser lekko opadnie - to normalne). Po tym czasie całkowicie wystudzić na kuchennym blacie, po czym włożyć na kilka godzin, lub najlepiej - na całą noc, do lodówki.
Smacznego!
Źródło przepisu (z moimi modyfikacjami): "Najlepsze serniki świata", Wydawnictwo RM
Mimo że nie lubię bananów to z miłą chęcią zjadlabym taki sernik <3
OdpowiedzUsuńJa też za samymi bananami nie przepadam, za to np. dam się pokroić za dobry chlebek bananowy ;)
UsuńSernika bananowego nigdy nie jadłem, ale Twój z chęcią. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi! :D
Usuńpyszotka!!!! wpraszam sie na kawałek ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam, warto! :)
UsuńSernikowi nigdy nie odmawiam;)
OdpowiedzUsuńZa takim sernikiem też mogłabym się stęsknić;)
OdpowiedzUsuńJak mam ochotę na sernik, to absolutnie nic innego mi go nie zastąpi!
UsuńSkusimy się na każdy rodzaj sernika a na bananowy to już w ogóle :D
OdpowiedzUsuńTe zwarte gdzie czuć w nich ser kochamy najbardziej. My w święta najadłyśmy się różnych serniczków i nadal nie mamy dość ;)
Wygląda obłędnie, a banany w sezonie uwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodawać do różnych dań na słodko właśnie banana, podejrzewam że sernik musiał być bardzo smaczny :)
OdpowiedzUsuńBajka, moja bajka :D
OdpowiedzUsuńsalt likit
OdpowiedzUsuńsalt likit
dr mood likit
big boss likit
dl likit
dark likit
EHEJ1