Mam nadzieję, że przedstawianie świątecznych wypieków po świętach nie wejdzie mi w nawyk, ale co zrobić, kiedy studenckie życie nie sprzyja zaplanowanemu blogowaniu. Do mojej domowej kuchni mam kawał drogi, nie mówiąc o tym, że mój fotograf też musi znaleźć chwilę na sesje zdjęciowe ;) Chcę jednak podkreślić, że babka którą pokazuję dzisiaj, mimo świątecznej formy, nadaje się do pieczenia przez cały rok. Jest to klasyczne ciasto jogurtowe, moje ulubione. Pomimo tego że jogurtowce słyną z "zakalcogenności", gwarantuję, że z tym przepisem nie polegniecie! :) Korzystałam z niego niezliczoną ilość razy i naprawdę polecam z czystym sumieniem (na dołączonych zdjęciach wersja bezglutenowa z tegorocznych świąt). Przyznam, że nawet nie stosuję się do zasady mówiącej o takiej samej temperaturze wszystkich składników, korzystam z produktów wyjętych z lodówki. A co do smaku i konsystencji - kto próbował wypieków na bazie jogurtu, ten wie, że zachowują wspaniałą wilgotność i przez długi czas pozostają smaczne i świeże. Ciasto jogurtowe ma też specyficzny smak, którego nie potrafię określić, ale osobiście bardzo mi on odpowiada. Jeśli nie mieliście okazji kosztować tego typu ciast, polecam upiec w wolnej chwili. Ten przepis sprawdzi się jako podstawa do upieczenia babki świątecznej, ciasta do herbaty w podłużnej formie, czy stworzenia muffinek. Od Was zależy kształt ciasta, jak i smak - kwestia doboru aromatów jest dowolna, nie trzeba ograniczać się do smaku cytrynowego... :)
Składniki (na formę o pojemności ok 1,5 l):
- 2 szklanki mąki pszennej (bezglutenowcy: 1 szkl. mąki gryczanej, 1/2 szkl. kukurydzianej, 1/2 szkl. ziemniaczanej)
- 1/2 łyżki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 2 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 1 szklanka jogurtu naturalnego
- skórka otarta z jednej cytryny + sok z połowy cytryny
Lukier:
- 1/2 szklanki cukru pudru
- odrobina soku z cytryny
- do dekoracji: cukier różany
W jednej misce wymieszać bardzo dokładnie lub zmiksować ze sobą jajka, cukier, olej, jogurt, sok i skórkę z cytryny. W drugim naczyniu wymieszać przesianą mąkę z proszkiem i sodą do pieczenia. Na koniec suche składniki wsypać do mokrych, szybko wymieszać pozostawiając w cieście widoczne grudki (należy tylko doprowadzić do połączenia składników i zamoczenia mąki). Ciasto przelać do formy - jeśli jest to tradycyjna, metalowa forma na babkę należy ją wcześniej natłuścić masłem i wysypać np. dowolną mąką. Proste formy wystarczy wyłożyć papierem do pieczenia. Wyrównać wierzch ciasta i piec w temperaturze 180 ºC przez około 40 minut (moja babka piekła się 50 minut, muffinki ok. 25 minut). Po upieczeniu studzić przez około 20 minut w formie, po tym czasie można delikatnie wyjąć ciasto.
Przygotować lukier: cukier puder wsypać do miski, wkropić odrobinę soku z cytryny i miksować. Regulować gęstość lukru poprzez dodawanie paru kropel soku więcej. Do dekoracji babki najlepszy jest bardzo gęsty lukier, ledwo ściekający z łyżeczki. Na koniec lukier można obsypać posypką, np. naturalnym cukrem różanym.
Smacznego!
Smaczne ciasto, chociaz pewie moznaby uzyc mniej maki gryczanej a wiecej np. zwyklej bezglutenowej, gdyz gryczana ma specyficzny smak przez co zapach cytrynowy jest mniej wyczuwalny. Ja uzulam mieszanke mak: gyczna, z ciecierzycy, ziemniaczana + kaszka manna :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńFaktycznie ja akurat lubię mąkę gryczaną - i co najlepsze zwykle nie odczuwam specjalnie jej smaku jako dominującego, ale wiem, że nie wszyscy tak mają :) istnieje też mąka gryczana z niepalonej gryki o mniej dominującym smaku i zapachu. Cieszę się bardzo, że babka się udała i smakowała! Pozdrawiam :)
Usuń