Bezglutenowe eklerki śmietankowo-kawowe

Eklery bezglutenowe z masą kawową

Postanowiłam zmierzyć się z przerobieniem kolejnego typu ciasta na bezgluten. Jakimś cudem do tej pory nie wpadłam, żeby spróbować upiec coś z ciasta parzonego. Przeglądając stos ulubionych książek ze słodkimi przepisami, uznałam, że chcę koniecznie spróbować wypiekania mini-eklerów. To nic, że do tej pory nigdy tego nie robiłam, nawet na mące pszennej ;) Jestem w szoku, jak gładko poszedł ten eksperyment. Mogę ręczyć za rezultaty, bo eklery piekłam już kilka razy - pierwsze dwie porcje rozeszły się jeszcze zanim powstała do nich jakakolwiek polewa czy masa. Ciasto naprawdę nie różni się bardzo od tradycyjnego ptysiowego. Jedyne, na co muszę zwrócić uwagę to to, żeby dokładnie odmierzać ilość mąki. W pierwszej wersji przepisu, każdej mąki dodawałam po 30 g. Rezultat - niesamowicie leciutkie, delikatne eklerki. Dla mnie praktycznie nie do odróżnienia od pszennych (ale nie byłam nigdy koneserką tychże, więc może przesadzam ;). Jedyny problem stanowiło to, że wychodziły trochę płaskie, bo ciasto było dość luźne. Zwiększyłam więc nieco dodatek mąki i dzięki temu ciasto nie rozlewa się tak na blaszce, a eklery ładniej wyrosły. Śmiało można kombinować z użyciem innych mąk w miejsce podanych, pamiętając, że jednej może będzie trzeba dodać więcej lub mniej niż innej, w zależności od właściwości - najlepiej obserwować po prostu konsystencję ciasta. Ja czuję, że dzięki temu małemu (i niespodziewanemu!) sukcesowi, otwierają się dla mnie nowe perspektywy na polu bezglutenowego pieczenia. Ciasto ptysiowe na pewno pojawi się tu jeszcze nie raz ;)


Składniki (na 15 sztuk):

Ciasto parzone:
  • 45 ml mleka
  • 45 ml wody
  • 30 g masła
  • szczypta soli
  • 40 g mąki jaglanej
  • 35 g mąki owsianej - bezglutenowej (lub zamiennie kukurydzianej)
  • 35 g skrobi ziemniaczanej
  • 2 duże jajka

Nadzienie:
  • 250 ml śmietanki 30 %
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki drobno zmielonej kawy

Polewa:
  • 30 g gorzkiej czekolady
  • odrobina śmietanki 30 %


Wszystkie rodzaje mąki wymieszać dokładnie w misce. Do niewielkiego garnka wlać mleko, wodę, dodać posiekane masło i sól. Podgrzewać, aż do zagotowania mieszanki. Do wrzątku wsypać szybko mąkę i energicznie mieszać, trzymając garnek na ogniu jeszcze przez ok. 1 minutę. Ciasto zrobi się bardzo gęste, uformuje się w "kluskę" - nadal należy rozcierać łyżką, żeby dobrze wymieszać składniki. Konsystencja musi być tak gęsta, żeby później ciasto nie rozpływało się podczas szprycowania. Zdjąć z ognia i pozostawić ciasto do wystudzenia na ok. 15 minut.

Po tym czasie zmiksować je dokładnie z jajkami, wbijając kolejne dopiero kiedy pierwsze dobrze się wmiesza. Ciasto przełożyć do worka, obciąć jego koniec tworząc okrągły otwór (lub użyć końcówki do szprycowania w okrągłym kształcie). Wyciskać porcje ciasta długości ok. 10 cm, na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Włożyć do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 °C (z termoobiegiem, bez termoobiegu ok. 200 °C) i piec przez 20 minut, do zarumienienia. Wyjąć z piekarnika, zsunąć na kratkę i pozostawić do całkowitego wystudzenia.

Ciastka przekroić na połówki. Szprycę napełnić ubitą na sztywno kremówką, zmieszaną z cukrem pudrem i mieloną kawą. Na co drugą połówkę wycisnąć porcję nadzienia i przykryć drugą częścią ciastka. Gorzką czekoladę rozpuścić z dodatkiem odrobiny śmietanki (nie zagotować) - i tak powstałą polewą udekorować wierzch każdego eklerka. Podawać w dniu przygotowania.



Smacznego!

Eklerki bez glutenu

Bezglutenowe eklery z bitą śmietaną

Kawowe eklery bezglutenowe z czekoladową polewą
8 komentarzy on "Bezglutenowe eklerki śmietankowo-kawowe"
  1. Niesamowite!!! Jak my się cieszymy, że ktoś zmierzył się z bezglutenowymi eklerkami nie posiłkując się gotowymi miksami mąk! Zwłaszcza, że od dawna o nich marzymy ale stwierdziłyśmy, że nigdy również nie robiłyśmy takiego ciasta na zwykłej mące więc nie będziemy kombinować z czymś czego nie znamy :P Na pewno przepis wypróbujemy, jednak niestety nie wiemy kiedy będzie na to czas :/ Aha a lepiej wychodzą na owsianej czy kukurydzianej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jeszcze w kimś oprócz mnie ten przepis wzbudził taki entuzjazm! :D ja właśnie nigdy wcześniej nie przepadałam za ciastem ptysiowym, więc jakoś wyleciało mi z głowy jego istnienie ;) Co do wyboru mąki - moim zdaniem na tej i na tej smakują bardzo podobnie, więc tutaj duża dowolność.

      Usuń
    2. Więc może wypróbujemy na obu :D Mamy w planach przygotować takie ptysie na urodziny siostry w maju bo ona kocha eklerki, ptysie i karpatki :) Dzięki! :D

      Usuń
    3. Będzie mi bardzo miło, jeśli zkorzystacie z mojego przepisu - i już z wyprzedzeniem życzę powodzenia! :)

      Usuń
    4. Udały się! Pierwszy raz robiłyśmy tego typu ciasto i wyszło super ;) Na pewno nie raz będziemy próbować z innymi mąkami! Jak przepis pojawi się na blogu to damy znać ;*

      Usuń
    5. Świetna wiadomość ^^ właśnie, też wydaje mi się, że to ciasto ma potencjał jeśli chodzi o eksperymenty i z pewnością wyjdzie i na innych typach mąki :)

      Usuń