Image Slider

Ciasteczka 100% owsiane


W ostatnich dwóch tygodniach nazbierałam wiele nowych przepisów i zdjęć, niestety nie zdążyłam ich przedstawić przed świętami, tak, jak planowałam... Sukcesywnie będę je tu pokazywać, mam nadzieję, że stworzą bazę sprawdzonych przepisów na przyszłoroczne święta, poza tym większość z nich pasuje na wszelkie większe okazje :) Teraz myślę, że większość z Was ma ochotę na coś lżejszego niż tradycyjny sernik, dlatego proponuję upieczenie ciasteczek owsianych. Przepis jest wynikiem eksperymentu, do którego zainspirowała mnie znajoma z uczelni. Wystarczyło pytanie "czy da się zrobić ciasteczka całkowicie owsiane?" i w tym momencie zaczął się proces twórczy ;). Pierwszy raz pracowałam z mąką owsianą i muszę przyznać, że ciasto wychodzi bez problemu - gładkie i plastyczne. Ciastka są kruche i mają charakterystyczny, trochę orzechowy (?) posmak, jak dla mnie całkowicie wygrywają z kruchymi ciastkami z mąki pszennej. Polecam miłośnikom nieprzesłodzonych łakoci!


Notka informacyjna: użyłam mąki owsianej firmy Melvit, do kupienia m.in. w Tesco (nie jest to post sponsorowany ;)


Składniki (na ok. 30 ciastek o śr. 7 cm):

  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 200 g mąki owsianej
  • 40 g płatków owsianych
  • 80 g masła
  • 50 g cukru pudru

Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść gładkie ciasto. Rozwałkować je (cały czas obficie podsypując) na grubość około 4 mm. Piec w 180ºC przez około 15-20 minut (do lekkiego przyrumienienia brzegów). Wystudzone ciastka można przełożyć do puszki i przechowywać.

Smacznego!

Pierniki witrażyki


Prosty pomysł na efektowną dekorację świąteczną, która ożywi każdą choinkę czy stroik. Do zrobienia jadalnych witrażyków możecie wykorzystać swój ulubiony przepis na pierniczki, pod warunkiem, że nie wyrastają zbyt mocno i piecze się je dość krótko (około 10 minut lub krócej). Ostrzegam przed chowaniem witrażyków "na następny rok" - niestety, landrynki nie są tak trwałe jak pierniczki i prawdopodobnie stopią się w oczekiwaniu na kolejne święta :). Co roku ozdabiają moją choinkę i wyglądają cudownie, kiedy podświetli się je światełkami. Bardzo polecam!

Składniki (na ok. 65 witrażyków):

  • 300 g mąki pszennej
  • 100 g mąki żytniej pełnoziarnistej
  • 2 duże jajka
  • 130 g cukru pudru
  • 100 g masła
  • 100 g miodu
  • 1 łyżka przyprawy do piernika
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka sody
  • około 45-50 dużych cukierków-landrynek

Wszystkie składniki oprócz landrynek zagnieść na gładkie ciasto. Rozwałkować ciasto (nie zapominając o podsypywaniu mąką) i wycinać pierniczki o grubości ok. 4 mm. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i przy pomocy różnokształtnych foremek wycinać wzory wewnątrz ciastek. W powstałe luki wsypywać rozkruszone landrynki (z górką!). Na koniec wykonać otwór na nitkę przy pomocy słomki. Piec w  180ºC przez około 8-10 minut. Wyjąć z piekarnika i pozostawić do ostygnięcia na blasze (inaczej łatwo o uszkodzenie witrażyka). Po około 15 minutach można bezpiecznie odkleić je od papieru.

Smacznego? :)




Źródło przepisu: http://www.mojewypieki.com/

Lukrowane dinozaury


Postanowiłam w tym roku wziąć się za siebie i wreszcie zrobić jakieś ładne lukrowane ciasteczka na święta. Nie należę raczej do najbardziej cierpliwych i obytych z lukrem, więc moje prace jeszcze nie oszałamiają... Lubię jednak czasem zrobić coś nieporadnego i uroczo koślawego, mam nadzieję, że nie tylko ja toleruję taki wygląd ciastek :) Parę słów na temat doboru foremek: od dawna marzyłam o foremkach w kształcie dinozaurów (brakuje mi jeszcze wielorybów, może kiedyś znajdę!) i przypadkiem natknęłam się na takie w home&you. Nie zastanawiając się, porwałam egzemplarz, a w mieszkaniu okazało się, że moja "foremka do ciastek" jest tak naprawdę formą do odciskania wzorków na tostach (z tej całej dinozaurzej radości nawet na to wcześniej nie wpadłam). Mimo wszystko foremka świetnie się sprawdziła jako wykrawaczka do ciasta i tak oto powstały ONE - grube, ciągnące brzuszki po ziemi dinusie (jak dla mnie wpisują się doskonale w klimat świątecznego przejedzenia, przynajmniej ja po Wigilii wyglądam podobnie). Tak oto dinozaury stały się tegorocznym symbolem świąt w moim domu i czekają w puszce na rodzinną premierę. A Wam pokazuję je już dzisiaj i zapraszam na przepis :)


P.S. Ciastka mają bardzo maślany smak, polecam jako podstawowy przepis na kruche ciasteczka. Lukier natomiast jest najlepszym jaki kiedykolwiek robiłam - jest trwały, śnieżnobiały i szybko schnie, ułatwiając pracę.



Składniki:
Ciastka (na 40 dinozaurów):
  • 250 g mąki
  • 125 g cukru
  • 125 g masła
  • 1 jajko

Lukier królewski:
  • białko średniego jajka
  • 4 krople soku z cytryny
  • 1 i 1/3 szkl. cukru pudru

Mąkę przesiać, wymieszać z cukrem pudrem, dodać posiekane masło i wbić jajko. Zagnieść szybko na gładkie ciasto, uformować w kulkę, włożyć do foliowego woreczka i schładzać w lodówce przez ok. 1h. Po tym czasie rozwałkować na podsypanej mąką stolnicy, na grubość ok. 3-4 mm i wykrawać ciasteczka. Piec przez około 15 minut (do zrumienienia), w temperaturze 180ºC.

Przygotować lukier do zdobienia: w misce zmiksować białko z sokiem cytrynowym i cukrem pudrem (najlepiej cukier wsypywać stopniowo, aby wyłapać moment w którym lukier uzyska odpowiadającą nam gęstość). Lukier uzyskany z podanych proporcji będzie idealny do precyzyjnego zdobienia; po rozcieńczeniu dodatkowym sokiem z cytryny będzie nadawał się do dekorowania większych powierzchni.

Smacznego!




Źródło przepisu: http://www.mojewypieki.com/

Mleczna kanapka


Ciasto o którym chyba każdy słyszał (a pewnie duża część osób nawet jadła). Nie mogłabym zrezygnować z pokazania go tutaj, ponieważ jest to największy przysmak mojego młodszego brata. Niestety, jak to u dzieci, większość rzeczy wolałby "ze sklepu" - wyjątkiem jest właśnie to ciasto, nie mogę go odpędzić od lodówki, kiedy wie, że je upiekłam ;). Stosunkowo łatwe było przerobienie przepisu zgodnie z wytycznymi diety bezglutenowej. Przygotowywałam też mleczną kanapkę bez mleka krowiego- użyłam mleka ryżowego i mleka koziego w proszku. Niewątpliwą zaletą ciasta jest to, że łatwo się kroi, a polewa zawsze pozostaje miękka. Polecam, zwłaszcza osobom lubiących zdecydowanie słodkie smaki :)

Składniki:

Biszkopt:
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki mąki kukurydzianej (pierwotnie: 3/4 szklanki mąki pszennej) - odjąć 1 łyżkę
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej (pierwotnie: 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej) - odjąc 1 łyżkę
  • w miejsce 2 odjętych łyżek mąki dodać 2 łyżki kakao
  • do nasączenia: kawa lub herbata

Białka oddzielić od żółtek i ubić w dużej misce na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier i miksować do jego rozpuszczenia. Nadal ubijając dodawać po jednym żółtku (po każdym chwilę miksując). Obie mąki, kakao wymieszać i przesiać, wsypać do masy jajecznej. Wymieszać delikatnie łyżką lub mikserem (na najniższych obrotach), do uzyskania gładkiego ciasta bez grudek.

Przygotować tortownicę/formę, papierem do pieczenia wyłożyć tylko dno (boki formy nie powinny być niczym smarowane ani przykrywane). Wlać ciasto i piec przez około 30-40 minut w temperaturze 160 - 170ºC (można sprawdzić czy ciasto się dopiekło przy pomocy patyczka). Piec bez termoobiegu i unikać uchylania drzwiczek piekarnika. 

Po upieczeniu, wyjąć gorący biszkopt z piekarnika i spuścić go (w formie) na blat stołu z wysokości ok. 60 cm. Dzięki temu biszkopt będzie równy. Odstawić do wyłączonego piekarnika (z lekko uchylonymi drzwiczkami) do wystygnięcia. Po całkowitym wystudzeniu przekroić na 2 blaty.


Masa mleczna:
  • 2 szklanki mleka w proszku
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 200 g miękkiego masła
  • 2 małe opakowania cukru waniliowego

Polewa:
  • 150 g czekolady gorzkiej
  • 6 łyżek mleka

Mleko zagotować w garnuszku z dodatkiem cukru i cukru waniliowego. Odstawić do całkowitego wystudzenia. Masło utrzeć na puszystą masę i stopniowo dodawać mieszankę mleka z cukrem, na zmianę z mlekiem w proszku.

Pierwszy blat biszkoptu nasączyć wystudzoną kawą lub herbatą, nałożyć masę mleczną, wyrównać i przykryć drugą połową biszkoptu. Ponownie nasączyć. W garnku o grubym dnie (lub w kąpieli wodnej) rozpuścić czekoladę połamaną na kawałki z mlekiem. Co jakiś czas mieszać, żeby polewa nie przypaliła się i nie miała grudek. Wylać na wierzch ciasta i całość włożyć do lodówki.

Smacznego!

Piernik tradycyjny


Dzisiaj zapraszam na tradycyjny piernik. Dla wszystkich przygotowujących świąteczne przysmaki w pośpiechu, mam dobrą wiadomość- surowe ciasto nie musi leżakować przed pieczeniem (tak jak w przepisie na piernik staropolski, który też jeszcze przed tymi świętami pojawi się na blogu :). Piernik, który widnieje na zdjęciach nie jest bardzo pracochłonny i może być długo przechowywany, zyskując z każdym dniem na smaku. Mój jest dość skromny, bez bakalii, ale jak najbardziej można je dodać. Dla fanów świątecznej klasyki! :)

Składniki:
  • 500 g mąki
  • 250 g miodu
  • 150 g masła
  • 180 g cukru
  • 4 jajka
  • 1 żółtko
  • 15 g proszku do pieczenia
  • 80 ml mleka
  • 2 łyżki przyprawy do piernika
  • 100-150 g orzechów włoskich
  • 30 g smażonej skórki pomarańczowej

Do garnka o grubym dnie wsypać 2 łyżki cukru i podgrzewać do rozpuszczenia i zbrązowienia (nie dopuścić do przypalenia!). Zalać 2 łyżkami wody  (uwaga na reakcję, woda zawrze) i wymieszać z karmelem. Podgrzewać mieszankę do rozpuszczenia bryłek karmelu. Dodać miód, masło i na wolnym ogniu doprowadzić mieszankę do wrzenia, następnie odstawić do całkowitego wystudzenia.
Żółtka ubić z cukrem (pozostawiając 2 łyżki cukru na później) na jasną, puszystą masę. Wymieszać ze schłodzoną masą miodową i przyprawą do piernika. Białka ubić na sztywno, następnie dodać do nich pozostałe 2 łyżki cukru i jeszcze przez chwilę ubijać. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia w oddzielnej misce. Ubite białka delikatnie wmieszać do masy żółtkowo-miodowej, dosypując po trochę przesianą mąkę z proszkiem. Na koniec, dodać do ciasta posiekane orzechy i skórkę pomarańczową. Gotowe ciasto przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki, o wymiarach ok. 32 cm x 14 cm. Piec przez 60 minut w temperaturze 180 ºC.

Smacznego!



Źródło przepisu: "Kuchnia polska. Tylko sprawdzone przepisy", Wydawnictwo Olesiejuk

Pierniczki norymberskie


Jedne z najsmaczniejszych (choć może nie najpiękniejszych) pierniczków, jakie można przygotować z okazji świąt. Mięciutkie od razu po upieczeniu, nie wymagające przechowywania w puszce - nadają się więc do pieczenia na ostatnią chwilę :) Naprawdę warto przeznaczyć na nie wszystkie poniższe składniki, nie zawiedziecie się! Nie jadłam pierniczków o bogatszym smaku i piękniejszym zapachu. Od pierwszego upieczenia, zyskały w moim domu status "najlepszych".

Składniki:
  • 170 g cukru
  • 3 jajka
  • 100 g miękkiego masła
  • 300 g mąki pszennej
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 łyżeczki przyprawy korzennej
  • 2 łyżki kakao
  • 150 g zmielonych orzechów laskowych
  • 50 g kandyzowanej skórki z cytryny
  • 50 g kandyzowanej skórki z pomarańczy
  • 50 g rodzynek (nie dodawałam)
  • 50 g wiórków kokosowych
  • 250 ml mleka w temperaturze pokojowej
  • ew. około 25 dużych, okrągłych opłatków
Lukier:
  • cukier puder
  • odrobina rumu

Utrzeć za pomocą miksera masło z cukrem i jajkami. W oddzielnym naczyniu wymieszać: przesianą mąkę, proszek, przyprawę do piernika, kakao, mielone orzechy, skórkę z cytryny i pomarańczy, rodzynki i kokos. Suchą mieszankę dodawać stopniowo do utartego masła i miksować. Na koniec dodawać stopniowo mleko, cały czas miksując na niskich obrotach.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i wykładać łyżką ciasto w sporych odstępach (ok. 9 ciastek na jedną blachę). Formować okręgi z ciasta o średnicy ok. 7 cm. Jeśli pierniki będą pieczone na opłatkach, to wyłożyć je na papier w pewnych odstępach i nałożyć na nie ciasto.
Piec przez około 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 ºC.  Aby przygotować lukier, zmiksować do białości cukier puder z niewielką ilością rumu (najlepiej uzyskać bardzo gęstą konsystencję, ponieważ lukier będzie się rozpływał w kontakcie z gorącym ciastem). Po wyjęciu ciastek z piekarnika od razu dekorować lukrem. Pierniczki są gotowe do jedzenia zaraz po wystygnięciu.

Smacznego!


Ciasteczka pieguski


Świetne, kruche ciasteczka przy których nie trzeba się napracować. Podoba mi się to, że nie brudzimy blatu, nie używamy foremek i wałka, żeby je przygotować. Pojawiają się u mnie bardzo często, są tak uniwersalne, że smakują wszystkim. Ważne jest to, że nie wyczuwa się w nich sody. Co ciekawe, koledzy mojego brata próbowali po raz pierwszy piegusków w wersji bezglutenowej, innym razem jedli wersję "zwyczajną" i stwierdzili, że "kiedyś były lepsze" ;) Bez problemu można więc częstować wersją dietetyczną osoby, które z bezglutenem nie mają do czynienia. Pieguski bezglutenowe są jedynie bardziej piaskowe (ale nie mają tendencji do rozwalania się), co należałoby uznać za plus. Bardzo polecam!


Składniki:

  • 2,5 szklanki mąki pszennej (wersja bezglutenowa: 1,5 szkl. mąki gryczanej, 0,5 szkl. mąki kukurydzianej, 0,5 szkl. mąki ziemniaczanej)
  • 1/2 szklanki cukru (można dać więcej, jeśli nie dodajemy np. czekolady)
  • 200 g miękkiego masła
  • 1 jajko
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich (lub innych ulubionych dodatków- u mnie żurawina; można też zupełnie pominąć)

Czekoladę i orzechy posiekać na kawałki takiej wielkości, jaka będzie nam odpowiadać. W misce utrzeć masło z cukrem i jajkiem na jasną, puszystą masę. W drugiej misce wymieszać razem mąkę, sodę i sól, wsypać do utartego masła i wymieszać do uzyskania gładkiego ciasta. Na koniec wsypać do ciasta dodatki- posiekaną czekoladę, orzechy lub inne dodatki i ponownie wymieszać. Nabierać łyżką porcje ciasta wielkości orzecha włoskiego, formować kulki i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, z zachowaniem odstępów. Piec ok. 10-15 minut (do zarumienienia) w 190-200 ºC. Jeśli ciastka mają bardzo dużo dodatków, nie rozpłyną się na blasze i pozostaną bardziej okrągłe, jeśli dodatkiem jest np. tylko tabliczka czekolady, ciastka bardziej się spłaszczą podczas pieczenia.

Smacznego!