Image Slider

Tarta Frangipane - migdałowa z malinami

Bezglutenowa tarta migdałowa z malinami

Bezglutenowa interpretacja tarty z migdałowym nadzieniem, znanym w cukierniczym slangu jako Frangipane. To nic innego jak nieskomplikowane nadzienie na bazie ubitego masła, jajek i mielonych orzechów - udaje się zawsze, jest ponadczasowe i szlachetne w smaku. Sama tarta nie jest trudna w wykonaniu, ani szczególnie pracochłonna - za to czasochłonna już tak ;) Chodzi o czas potrzebny do odpowiedniego przygotowania kruchego spodu. Zarówno tradycyjna pszenna, jak i bezglutenowa wersja wymaga odpowiedniego leżakowania w chłodzie. Odrobina cierpliwości jednak się opłaci, kiedy zobaczycie gotowy wypiek - efekt karbowanego ciasta i ciasno upakowanych malin jest wart włożonej pracy. Chociaż może nie potrafię być obiektywna, bo tarty po prostu uwielbiam ;) To od nich zaczęłam naukę samodzielnego pieczenia i były to moje pierwsze wypieki, robione z zaangażowaniem i pasją.


PS Oczywiście śmiało można podmienić bezglutenowy kruchy spód na pszenny - np. taki jak z tego przepisu.



Składniki (na formę o śr. 24 cm):

Spód:
  • 30 ml wody
  • 80 g masła
  • 2 łyżki cukru
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • 80 g mąki owsianej BG
  • 80 g mąki z białego ryżu
  • 70 g skrobi ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Nadzienie migdałowe:
  • 100 g miękkiego masła
  • 80 g cukru
  • 2 jajka o temperaturze pokojowej
  • 100 g mielonych migdałów (...albo orzechów włoskich, tak jak u mnie ;)

Dodatkowo:
  • mały kubełek malin - na wierzch 



Przygotować kruchy spód - wodę, posiekane masło i cukier umieścić w rondelku. Rozpuścić na niewielkim ogniu, nie ogrzewając dłużej, niż to konieczne. Zdjąć z palnika i całkowicie wystudzić, po czym wymieszać z roztrzepanym jajkiem i szczyptą soli.

W oddzielnej misie wymieszać wszystkie rodzaje mąki z proszkiem do pieczenia. Połączyć ze sobą mokre i suche składniki i szybko wyrobić jednolite ciasto. Przełożyć do woreczka i schładzać w lodówce 2-3 h (na tym etapie czasem zostawiam ciasto na noc w lodówce). 

Zimne ciasto wyłożyć na blat i rozwałkować (uwaga - może się kruszyć, nie będzie tak plastyczne jak ciasto pszenne), lub w przypadku mniejszych pokładów cierpliwości - odrywać jego kawałki i wyklejać nimi równomiernie formę do tart. Spód ponakłuwać widelcem i przygotować do podpiekania z obciążeniem (zagwarantuje to "niezjeżdżanie" brzegów tarty): nakryć go arkuszem papieru do pieczenia i wysypać obciążenie*.

Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 C przez ok. 15 minut z obciążeniem, następnie wyjąć tartę z piekarnika, zdjąć z niej arkusz z obciążeniem i piec dalej przez kolejne 10 minut. Wyjąć z piekarnika i odłożyć na bok, a temperaturę piekarnika obniżyć do 180 C.


Aby wykonać nadzienie Frangipane masło i cukier ubić na jasną, puszystą masę, po czym stopniowo dodawać po jednym jajku, za każdym razem dokładnie miksując do połączenia. Na koniec wmieszać mielone orzechy, przy pomocy łyżki. Nadzienie wylać na podpieczony, lekko ostudzony spód i piec w 180 C ok. 15-20 minut, aż nadzienie lekko zbrązowieje i wyrośnie. Ważne, by nie piec za długo, bo nadzienie może się przesuszyć. Wyjąć z piekarnika i zostawić do całkowitego wystudzenia (nadzienie zawsze opada na tym etapie).

Najlepiej przed podaniem, na świeżo ułożyć na tarcie maliny. Przechowywać w lodówce, ze względu na świeże owoce.



Smacznego!

* w sklepach (np. Duka) można dostać specjalne, ceramiczne fasolki do obciążania tart; ja się jeszcze takich nie dorobiłam, a piekąc tarty regularnie, obciążam ciasto np. suchą ciecierzycą, soczewicą lub ryżem - sprawdza się idealnie ;)

Tarta frangipane z malinami

Bezglutenowa tarta migdałowa

Bezglutenowa tarta z malinami

Tarta z kremem migdałowym bez glutenu

Bezglutenowa tarta migdałowa z owocami

Tarta migdałowa z malinami
Inspiracja i źródło przepisu na nadzienie: "National Trust Simply Baking", Sybil Kapoor

Scones z malinami

Łatwe scones z malinami

"Ciastko to, czy bułka?" - można by wspólnie debatować nad gorącą blachą pełną świeżych scones'ów. Od dawna mnie ciekawiły, a pieczenie odkładałam na bliżej niesprecyzowane "później" - po opisach na innych blogach wiedziałam już, że najwyraźniej scones ciężko porównać do rodzimych wypieków.
I faktycznie, mają konsystencję frapującą i w pierwszej chwili niezbyt zidentyfikowaną dla podniebienia nawykłego do polskich smaków. Godzę się jednak na takie rozterki, jeśli tylko scones zostaną mi podane na ciepło (gorąco najlepiej!) i będę mogła upaćkać je kwaśną śmietaną oraz ulubioną konfiturą. Smakują cudownie maślanie, mają chrupiącą z wierzchu skorupkę (przywodzącą na myśl ciastko), a wnętrze sprężyste i wyrośnięte (to już jak świeża bułeczka). Przyznam, że choć podane na zimno sporo tracą ze swojego uroku i smaku, to i tak chętnie zabierałam je na drugie śniadanie do pracy. Podobno, żeby scones się udały, najlepiej zagniatać ciasto szybko i niedbale, a na koniec wycinać z niego ciastka, używając foremki o ostrym, metalowym rancie. Z braku takiego sprzętu - użyłam noża i sprawdził się równie dobrze ;) Jest to też przepis do którego absolutnie nie szykujemy składników w temperaturze pokojowej. Czyli im bardziej partyzancko, tym lepiej. Postanowiłam już, że skoro pierwsze scones za mną, to następne będą bezglutenowe. Wish me luck ;)



Składniki (na ok. 9 sztuk):

Ciasto:
  • 300 g mąki pszennej
  • 65 g (ok. 5 łyżek) cukru
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego (ew. cukru z wanilią)
  • 85 g posiekanego, zimnego masła
  • 1 duże jajko (z lodówki)
  • 1 szklanka (250 ml) śmietanki 30%
  • 1 szklanka (125 g) świeżych malin

Na wierzch:
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • cukier, do posypania


W dużej misie wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sól. Dodać kawałki zimnego masła i krótko rozcierać palcami. 

W oddzielnym naczyniu roztrzepać jajko ze śmietanką i ekstraktem waniliowym. Wlać do mieszanki suchych składników i szybko wymieszać do uzyskania ciasta.

Ciasto wyłożyć na oprószony mąką blat. Rozwałkować na kształt mniej-więcej prostokąta i wyłożyć na nim równomiernie maliny. Delikatnie złożyć na pół, lekko rozwałkować i ponownie złożyć ciasto w połowie. Rozwałkować na kwadrat o grubości ok. 2 cm i włożyć na 15 minut do lodówki, żeby ciasto odpoczęło.

W tym czasie rozgrzać piekarnik do temperatury 220 C. Schłodzone ciasto przekroić ostrym nożem na 9 równych porcji (już nie zagniatać, bo scones wyjdą twarde). Ułożyć na blasze, pozostawiając lekkie odstępy dla rosnących w trakcie pieczenia ciastek. Na koniec posmarować je jajkiem roztrzepanym z solą, posypać cukrem-kryształem i piec przez 13-18 minut, do zezłocenia.

Wyjąć z piekarnika, przestudzić na kratce i najlepiej podawać od razu. Świetnie smakują w połączeniu masła lub kwaśnej śmietany z ulubioną konfiturą.



Smacznego!

Malinowe scones

Proste scones z owocami

Proste scones z malinami

Szybkie scones z owocami

Szybkie scones
Źródło przepisu: http://www.sophisticatedgourmet.com