Image Slider

Sernik "śliwka w czekoladzie"

Sernik ze śliwkami w czekoladzie


Sernik-ideał na zimową porę. Chociaż piekłam go na święta Bożego Narodzenia, to wróżę mu pewną przyszłość nie tylko w towarzystwie choinki i lampek. Jego baza to "czysta", klasyczna masa serowa, z dodatkiem kwaśnej śmietany - bardzo lubię smak i konsystencję serników z jej dodatkiem. Wypiek zwieńcza spora dawka czekoladowego ganache z utopionymi w nim suszonymi śliwkami. Jeśli tylko wybierzecie swoją ulubioną czekoladę (może być mleczna, deserowa lub gorzka), żadna sklepowa śliwka w papierku nie będzie w stanie pobić tej polewy. Za inspirację i podesłanie przepisu w samą porę, dziękuję Patrycji ;)



Notka: zdjęcia były robione chwilę po wylaniu polewy na sernik - po schłodzeniu w lodówce ganache nie spływa już tak z pokrojonego deseru, ale nadal jest miękkie i aksamitne :) Ten sernik piekłam z twarogu President - dał efekt dość lekkiej, puszystej masy i przez to, że jest dosyć rzadki, boki sernika trochę wklęsły podczas studzenia. Moim ulubionym serem "wiaderkowym" wszech czasów nadal pozostaje "Hej!" (OSM Radomsko) - trudniej go kupić, ale daje sernikom bardziej kremowe wykończenie.




Składniki (na formę o śr. 24 cm):


Spód ciasteczkowy:

  • 170 g herbatników (bezglutenowcy wybierają ciastka bg)
  • 50 g masła


Masa serowa:

  • 1 kg sera twarogowego wysokiej jakości
  • 200 g kwaśnej śmietany (użyłam 18 %)
  • 3/4 szklanki (150 g) cukru
  • 3 płaskie łyżki skrobi ziemniaczanej
  • 4 duże jajka
  • 115 g suszonych śliwek
  • 1/3 łyżeczki kardamonu (opcjonalnie)


Ganache ze śliwkami:

  • 160 g czekolady (użyłam 90 g mlecznej, 70 g deserowej)
  • 160 g śmietanki 30 %
  • 100 g suszonych śliwek

Najlepiej, by wszystkie składniki na masę serową były w temperaturze pokojowej.

Przygotować spód sernika. Herbatniki zmiksować w pojemniku z ostrzami dołączonym do blendera, lub wsypać do mocnego worka foliowego i zmiażdżyć wałkiem na drobne okruchy. Masło rozpuścić i wymieszać z okruchami. Przesypać je na spód tortownicy, wyrównać. Podpiekać spód przez ok. 10 minut, w temperaturze 180° C. Wyjąć z piekarnika.

W misie miksera umieścić twaróg, śmietanę, cukier, kardamon oraz przesianą skrobię, składniki zmiksować. Dodawać kolejno po jednym jajku, za każdym razem krótko miksując. Boki tortownicy wyłożyć paskami papieru do pieczenia (nie jest to konieczne, ale bardzo ułatwia oddzielenie gotowego deseru od boków formy). Na spód wylać małą część masy serowej, wysypać na nią śliwki posiekane wedle uznania. Przykryć resztą sera, wyrównać wierzch. Piec na środkowej półce piekarnika w temperaturze 160° C, z naczyniem wypełnionym wrzątkiem ustawionym na niższym piętrze (obieg pary wpłynie korzystnie na konsystencję sernika i ograniczy jego pękanie). Sprawdzić po ok. 1 h, czy sernik się upiekł - boki powinny być wyraźnie ścięte, natomiast środek lekko trzęsący przy poruszaniu formą. Studzić w wyłączonym piekarniku, z uchylonymi drzwiczkami. Przestudzony, ale jeszcze ciepły można wyjąć i dokończyć studzenie na stole. Schłodzić w lodówce.

Aby przygotować polewę, czekoladę połamać na kostki i przełożyć je do miseczki. Śmietankę podgrzewać aż do zagotowania, po czym zalać nią czekoladę i przykryć miskę spodkiem. Chwilę później wymieszać dokładnie składniki, do uzyskania gładkiej polewy. Odstawić ją do studzenia, aż uzyska gęstość pozwalającą na wygodnie udekorowanie sernika. Przed wylaniem czekolady na jego powierzchnię, można położyć na serniku pokrojone śliwki lub od razu wymieszać z polewą. Sernik ponownie włożyć do lodówki, aby polewa stężała.



Smacznego!

Sernik z czekoladą i śliwkami
Sernik śliwka w czekoladzie
Sernik z polewą czekoladową
Sernik śliwka w czekoladzie
Bezglutenowy sernik z czekoladą i śliwkami
Sernik z polewą czekoladową i śliwkami suszonymi

Źródło przepisu (z moimi modyfikacjami): http://smakolykibereniki.blogspot.com/

Pierniczek gigant z powidłami i lukrem

Bezglutenowy piernik z powidłami i lukrem

Przepis dedykuję wszystkim tym, którzy lubią pierniczki, ale niekoniecznie odnajdują ukojenie i relaks w wycinaniu dziesiątek małych, uroczych ciasteczek. W tym roku możecie sprawić sobie pierniczka w wersji xxl, do tego nadzianego i udekorowanego lukrem - i nikt Wam nie powie, że nie zadbaliście o tradycję :) Poza oczywistą kwestią gabarytu, niewiele różni się od swoich małych pierwowzorów. Samo ciasto piernikowe z tego przepisu jest lekko słodkie, jeżeli nie zamierzacie go nadziewać i oblewać słodką polewą, możecie je śmiało dosłodzić. Po upieczeniu jest kruche, później nieco twardnieje, a pozostawione na kilka dni w szczelnym opakowaniu - chłonie wilgoć z powideł by ponownie skruszeć.


Notka: na zdjęciu wersja bezglutenowa, serce było wysokie na ok. 27 cm.



Składniki (na jeden, wielki pierniczek):


Ciasto:
  • 300 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 130 g mąki owsianej, 100 g kukurydzianej/gryczanej, 80 g skrobi ziemniaczanej lub dowolnej innej)
  • 2 duże jajka
  • 60 g miodu
  • 80 g masła
  • przyprawa piernikowa (ilość wedle uznania), u mnie ulubiona mieszanka korzenna:
    • 2 łyżeczki cynamonu
    • 1 łyżeczka imbiru
    • 1 łyżeczka kardamonu
    • 3 łyżeczki kakao
  • 2 łyżki cukru
  • 3/4 łyżeczki sody
  • ok. 140 g powideł (najlepiej gęstych)

Lukier:
  • 1/2 szklanki cukru
  • kilka łyżeczek wody (ilość w zależności od pożądanej gęstości lukru)
  • szczypta cynamonu


W garnuszku umieścić miód, masło i przyprawy korzenne. Podgrzewać mieszankę do momentu rozpuszczenia masła i połączenia wszystkich składników. Zdjąć z palnika i ostudzić.

Do dużej misy wsypać mąkę, wymieszać z cukrem i sodą. Wbić jajka i stopniowo dolewając ostudzone, płynne składniki, wyrabiać ciasto. Po chwili przełożyć na stół i wyrabiać do momentu, kiedy da się je uformować w kulę. Podzielić ciasto na pół.

Pierwszą część rozwałkować na grubość ok. 7-8 mm na papierze do pieczenia, który łatwo będzie przenieść na blachę. Wyciąć planowany kształt, skrawki ciasta odłożyć na później, ciastko przenieść na papierze do pieczenia na blachę piekarnikową. Pokryć je równomiernie powidłami, pozostawiając ok. 1,5 cm wolnej przestrzeni na krawędziach. Rozwałkować resztę ciasta (w przypadku wersji bezglutenowej - najwygodniej zrobić to na mocno podsypanej mąką, pół-sztywnej, plastikowej podkładce) i przenieść je delikatnie na blachę. Przykryć całą powierzchnię pierwszego piernika, odciąć nadmiary ciasta z boków, a następnie skleić je dokładnie, dociskając palcami. Ze skrawków ciasta można wyciąć cienkie ciasteczka i udekorować nimi powierzchnię piernika (ja przyklejałam je na odrobinie białka).

Piec w temperaturze 180° C, przez ok. 24 minuty (chociaż czas pieczenia może się odrobinę różnić, zależnie od grubości piernika). Wyjąć z piekarnika i ostudzić.

Przygotować lukier. Cukier puder wymieszać z cynamonem, dodawać po łyżeczce wody i miksować, do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Ja chciałam, żeby pokrywa lukru była cienka i pół-transparentna, dlatego przygotowałam rzadszy lukier. Udekorować powierzchnię ostudzonego piernika (z ciepłego lukier możne zbyt mocno "zjeżdżać") i pozostawić do wyschnięcia.



Smacznego!

Piernik bez glutenu zastępujący pierniczki

Pierniczki z powidłami i lukrem

Szybki piernik z powidłami bez glutenu

Szybki piernik nadziewany z lukrem

Świąteczny torcik dyniowy z kremem twarożkowym

Bezglutenowe ciasto dyniowe z twarożkiem i powidłami

Czasem najlepsze rzeczy rodzą się z czystej improwizacji i... niechęci do marnowania jedzenia. Tak było w przypadku tego przepisu. Na parapecie stała ostatnia mała dynia z przydomowego ogródka i chcąc znaleźć dla niej zastosowanie, upiekłam dyniowy, korzenny torcik. Niepozorny, można by rzec - typowy, domowy wypiek, który jednak bije na głowę swoim aromatem niejedno ciasto z cukierni. Połączenie dyni z kwaśnymi powidłami śliwkowymi, delikatnym aromatem pomarańczy i serowym kremem było strzałem w dziesiątkę. Właściwie, to takie ciasto podobne do powszechnie lubianego marchewkowego, tylko w trochę bardziej okazałej odsłonie - no i dzięki odpowiednim przyprawom, oczywiście bardziej świąteczne! Torcik wychodzi wysoki, ale bez obaw - po przełożeniu poprawnie wykonanym kremem twarożkowym i chwili chłodzenia, staje się bardzo stabilny. Łatwo pokroić go na dowolnej grubości kawałki, co nie jest bez znaczenia, bo sam w sobie jest bardzo sycący i pomimo swoich rozmiarów, wykarmi wielu ;) I co ważne - w razie braku dyni, nie trzeba od razu rezygnować z pieczenia. W jej roli świetnie sprawdzi się puree z gotowanej marchewki, które ma i odpowiedni kolor, i konsystencję.


Notka: torcik z poniższych proporcji można wykonać w standardowej tortownicy o śr. 24 cm, przecinając jednak dyniowe ciasto nie na trzy, a na dwa blaty. 



Składniki (na formę o śr. 20 cm):

Ciasto dyniowe:

  • 2 szklanki mąki pszennej (bezglutenowcy: mieszanka mąki owsianej bg, kukurydzianej i dowolnej skrobi w proporcjach 1:1:1)
  • 1 1/3 łyżeczki sody
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • ulubione przyprawy korzenne (u mnie 1/2 łyżeczki kardamonu, 1/2 łyżeczki imbiru i 1/3 łyżeczki goździków)
  • 1 łyżeczka kakao
  • szczypta soli
  • skórka otarta z połowy pomarańczy
  • 3 jajka
  • 1/4 szklanki jogurtu naturalnego
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1 szklanka puree dyniowego


Krem twarożkowy i przełożenie:
  • 500 g tłustego twarogu w kostce
  • 200 g śmietanki 30 % (mały kubeczek)
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • ok. 180 g powideł śliwkowych (najlepiej lekko kwaśnych)


Przygotować tortownicę. Sam spód wyłożyć papierem do pieczenia, boki natłuścić i obsypać mąką. Przygotować dwie miski. W pierwszej wymieszać przesianą mąkę z sodą, przyprawami, kakao i solą. W drugiej roztrzepać ze sobą skórkę pomarańczową, jajka, jogurt, cukier i olej. Suche składniki z pierwszej miski połączyć z mokrymi i krótko wymieszać. Na koniec wmieszać dynię tak, żeby ciasto nie miało widocznych grudek i wlać je do przygotowanej formy.

Piec w temperaturze 180° C, przez ok. 1 h (czas pieczenia dla tortownicy o śr. 20 cm). Koniecznie kontrolować patyczkiem, czy środek ciasta się dopiekł. Jeśli wierzch zbyt szybko się rumieni, nakryć go folią aluminiową i dopiec ciasto. Wyjąć z piekarnika i całkowicie wystudzić. Przekroić następnie na trzy (tortownica 20 cm) lub dwa (tortownica 24 cm) równe blaty.

Przygotować krem twarożkowy. Twaróg zmielić na gładko przy pomocy blendera (ewentualnie można go kilkukrotnie przetrzeć przez drobne sito, żeby uzyskać jak najdelikatniejszą konsystencję bez grudek). Gładki ser przełożyć do miski i zmiksować z cukrem pudrem, cukrem waniliowym i cynamonem - po czym kontynuować, dolewając stopniowo schłodzoną śmietankę. Ubijać przez chwilę, aż masa się usztywni. Na chwilę przed składaniem tortu, krem można włożyć do lodówki - schłodzony nakłada się jeszcze lepiej.

Złożyć torcik. Krem twarożkowy podzielić na części odpowiadające mniej więcej: 30 %, 30% i 40 % jego objętości. Na paterze ułożyć pierwszy blat, posmarować połową powideł i ok. 30 % kremu. Nakryć kolejnym kawałkiem ciasta i powtórzyć czynność. Przykryć ostatnim blatem i cały tort posmarować pozostałymi 40 % kremu. Przechowywać w lodówce (najlepiej pod przykryciem - krem twarożkowy po pewnym czasie może wysychać), ale podawać na zimno lub ciepło - wedle uznania. 


Smacznego!

Korzenny torcik dyniowy z serem

Torcik dyniowy z kremem twarożkowym - bez glutenu

Ciasto dyniowe z kremem twarożkowym i powidłami

Bezglutenowe ciasto dyniowe z powidłami i twarożkiem

Źródło przepisu na ciasto dyniowe (z moimi modyfikacjami): http://www.10thkitchen.com;
wskazówki, które pomogły mi wykonać krem twarożkowy: http://www.cukrowawrozka.pl

Bezglutenowe babeczki piernikowe z czekoladą

Korzenne babeczki z polewą czekoladową
Świąteczny piernik w nowoczesnej formie? Dlaczego nie, w końcu od dawna już i torty weselne zastępują legiony małych, uroczych babeczek ;) Ciasto z tego przepisu zawiera miód i przyprawy korzenne, ale nie smakuje jak typowy, tradycyjny piernik. Babeczki najsmaczniejsze są w dniu pieczenia, albo dzień po. Mają delikatną, kruchą strukturę, przypominającą nieco miękką babkę piaskową. Jeśli chcemy przedłużyć ich świeżość, warto dokładnie pokryć polewą czekoladową ich powierzchnię widoczną ponad papierkiem - dzięki temu ograniczymy ich wysychanie. 

Notka: polewy czekoladowej wychodzi na tyle, żeby grubo pokryć każdą z babeczek; możemy też zużyć część np. do udekorowania tradycyjnych pierniczków na choinkę (tutaj więcej przepisów piernikowych :)



Składniki (na 12 średniej wielkości babeczek):

Ciasto piernikowe:
  • 70 g skrobi ziemniaczanej (lub dowolnej innej)
  • 100 g mąki kukurydzianej
  • 90 g mąki owsianej bg
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia bg
  • szczypta soli
  • 3/4 szklanki cukru 
  • 2 duże jajka
  • 115 g masła o temperaturze pokojowej
  • 1/2 szklanki mleka
  • 15 g kakao
  • 30 g miodu
  • 4 łyżeczki przyprawy do piernika*


Polewa czekoladowa i dekoracja:
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 1,5 łyżki mleka
  • 1 łyżeczka masła
  • 12 kandyzowanych wiśni
  • garść płatków migdałowych

* najlepiej stworzyć swoją mieszankę - producenci często dosypują do swoich przypraw piernikowych mąkę, a ta zrobiona w domu, będzie bardziej aromatyczna i przede wszystkim złożona z ulubionych przypraw; ja najczęściej mieszam duże ilości cynamonu z imbirem, kardamonem, goździkami i czarnym pieprzem - można też stosować anyż i gałkę muszkatołową, zgodnie z preferencjami

W garnuszku wymieszać mleko, kakao, miód i przyprawy korzenne. Podgrzewać, aż do zagotowania mieszanki i odstawić do ostygnięcia.

W misce wymieszać wszystkie rodzaje mąki z proszkiem do pieczenia i solą. Do misy miksera wrzucić masło i utrzeć z cukrem na puszystą, jasną masę. Dodawać jajka, po jednym, dokładnie miksując. Wsypać mieszankę mąk i krótko zmiksować lub wymieszać łyżką do połączenia się składników. Na koniec wlewać powoli ostudzone płynne składniki z garnuszka, mieszając ciasto łyżką. 

Gotowe, jednolite ciasto przekładać do formy na muffiny wyłożonej papilotkami (lub silikonowych foremek), na wysokość 3/4 formy. Piec w temperaturze 180° C przez ok. 20-25 minut. Najlepiej nie piec zbyt długo, żeby nie przesuszyć ciasta, a przed wyjęciem sprawdzić czy dopiekło się w środku. Wyjąć z piekarnika i studzić na kratce.

W między czasie przygotować polewę. Czekoladę połamać na kawałeczki, wsypac do garnuszka, dodać mleko i masło. Podgrzewać na małym ogniu, cały czas mieszając (to ważne, żeby czekolada się nie przypalała, zwłaszcza w kącikach naczynia). Alternatywnie wszystkie składniki można podgrzać w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej - ważne, żeby nie podgrzewać składników dłużej, niż jest to potrzebne do uzyskania jednolitej polewy o gęstości pozwalającej na wygodne rozsmarowanie.  Ciepłą polewą dekorować ostygnięte babeczki, dodać kandyzowane wiśnie i płatki migdałowe. Pozostawić do lekkiego stężenia i podawać.



Smacznego!

Piernikowe muffiny bez glutenu

Bezglutenowe babeczki z czekoladą i migdałamiBezglutenowe muffiny piernikowe z czekoladą

Prosta polewa czekoladowa na piernik

Magenbrot - szwajcarskie pierniczki w polewie czekoladowej

Pierniczki z polewą czekoladową bezglutenowe

Bezapelacyjnie nastał czas pierniczków i najwyższa pora zaproponować coś nowego w temacie. Ten typ ciastek jest u mnie szczególnie lubiany, pieczemy je niezależnie od pory roku, dlatego na blogu jest już wiele przepisów na korzenne słodkości. Kiedy natrafiłam na recepturę Magenbrot - znanych w Szwajcarii i południowych Niemczech pierniczków, wiedziałam, że to będzie mój tegoroczny hit, a przy tym alternatywa dla wszystkich tych, którzy spóźnili się z wyrobieniem ciasta na pierniki dojrzewające. To właściwie krajanka piernikowa, hojnie oblana hybrydą lukru i polewy czekoladowej. Przepis prosty, ekstremalnie mało czasochłonny w relacji do tradycyjnych, wykrawanych pierniczków, a efekt moim zdaniem, więcej niż zadowalający. Magenbrot - tak jak większość pierniczków, smakują najlepiej po leżakowaniu, ale zaraz po upieczeniu są też niczego sobie. Dlatego warto upiec je już teraz i część z nich schować od razu po ostygnięciu do puszki na najwyższej kuchennej półce. Pozostałe zjeść na podwieczorek :) Jedyną zmianę jaką wprowadzę przy kolejnym pieczeniu (bo pierwsza partia jest już tylko słodkim wspomnieniem), będzie zmniejszenie ilości cukru. Jestem tolerancyjna w stosunku do poziomu słodyczy w świątecznych deserach (patrz: mój ulubiony przepis na keks), ale tutaj zdecydowanie można wprowadzić korektę. Chyba, że planujecie jeść swoje pierniczki wyłącznie w towarzystwie bardzo mocnej, czarnej kawy - wtedy będą pasować idealnie w pierwotnej postaci ;)

Notka: na zdjęciach Magenbrot bezglutenowe. Swoje ciasto upiekłam w formie o dokładnych wymiarach 21 x 28 cm - sugeruję jednak użycie większej, jeśli chcemy, żeby pierniczki wyszły trochę niższe :)



Składniki (na formę ok. 20 x 30 cm lub większą):

Pierniki:
  • 500 g mąki pszennej, chlebowej (bezglutenowcy np.: 200 g mąki owsianej bg, 150 g gryczanej, 150 g skrobi ziemniaczanej lub innej)*
  • 350 ml mleka (może być również roślinne)
  • 350 g cukru (można zmniejszyć ilość nawet o połowę)
  • 50 g miodu
  • 1 płaska łyżka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki zmielonych goździków
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej

Polewa czekoladowa:
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 100 ml wody
  • 250 g cukru pudru
  • 1 łyżka masła lub margaryny
  • 1/2 łyżeczki cynamonu

* tradycyjnie Magenbrot wypieka się ze szwajcarskiej mąki "Ruchmehl", autorka sugeruje jednak, że równie dobrze można użyć mąki chlebowej, typ 1050 - jeśli i z jej znalezieniem jest problem, można zastąpić łatwiej dostępną w Polsce 750 lub 850 // moim zdaniem pierniczki wyjdą bardzo smaczne również na mące pszennej pełnoziarnistej lub orkiszowej


Przygotować ciasto na pierniczki. W dużej misce wymieszać wszystkie suche składniki: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, kakao i przyprawy. Dodać miód i mleko, wymieszać łyżką lub zmiksować. Ciasto powinno być lepkie i rzadkie. Przelać je do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temperaturze 180° C, przez ok. 25 minut.

W trakcie pieczenia piernika, przygotować polewę. W garnuszku umieścić połamaną na kosteczki czekoladę, masło, cynamon i zalać wodą. Całość podgrzewać na małym ogniu, mieszając do momentu, aż czekolada całkowicie się rozpuści. Zdjąć z palnika i do gorącej mieszanki wmiksować cukier puder.

Gotowe ciasto piernikowe wyjąć z piekarnika i przez chwilę studzić w formie. Jeszcze ciepłe, wyjąć z formy razem z papierem do pieczenia i pokroić długim, ostrym nożem na romboidalne kawałki. Każdy z nich pokryć polewą czekoladową.

Można to zrobić na dwa sposoby - albo starannie rozłożyć kawałki na kratce do pieczenia, podkładając pod nią papier i oblewać każdy piernik z osobna; albo na szybko lekko poszerzyć szpary między pokrojonymi kawałkami i oblać całość polewą, "pomagając" wpłynąć jej również w szczeliny. Polewa najlepiej "chwyta" się ciasta, kiedy jest wystudzona do temperatury pokojowej, a ciasto pozostaje jeszcze ciepłe. Gotowe pierniczki pozostawić na czas częściowego wchłonięcia i zastygnięcia polewy, po czym włożyć do szczelnych puszek (mogą być przechowywane kilka tygodni) lub od razu podawać.


Smacznego!
Bezglutenowe pierniczki z polewą czekoladową Magenbrot

Krajanka piernikowa z lukrem czekoladowym

Pierniczki szwajcarskie Magenbrot

Źródło przepisu: https://nadelundgabel.wordpress.com

Ciasto królewskie - pszenne lub bezglutenowe

Ciasto królewskie z masą grysikową

Zaczynam na poważnie myśleć o tegorocznych świętach, dlatego cykl bożonarodzeniowych inspiracji rozpocznę ciastem-klasykiem, które już dawno chciałam upiec bezglutenowo. Ciasto królewskie (Stefankę, czy też może Miodownik) znają chyba wszyscy, a wersji przepisu, zazwyczaj różniących się detalami, jest mnóstwo. Ja chciałam upiec ciasto możliwie zbliżone do tego, jakie pamiętam z dzieciństwa. Musiało więc mieć dużo masy - najlepiej mniej więcej tyle, co ciasta i przełożenie z powideł, koniecznie z cienką warstewką schowaną pod polewą kakaową. Pomimo tego, że mam jeszcze w pamięci smak pszennego Ciasta królewskiego, nie zawiodłam się na bezglutenowej wersji. Co prawda, jest delikatniejsze niż to tradycyjne, łatwiej połamać je przy krojeniu na cienkie plastry, ale smak i konsystencja zupełnie to wynagradzają. Jest to typowy "wygodny" wypiek świąteczny, który przygotowujemy na dwa-trzy dni przed planowanym podaniem. W trakcie leżakowania w chłodzie mięknie, kruszeje, nabiera odpowiedniej wilgoci i zyskuje na smaku. Aż trudno uwierzyć jak czas przemienia proste ciasto z niewyszukanych składników w prawdziwy, sentymentalny rarytas :)


Notka: jeżeli ciasto ma być gotowe do jedzenia jak najszybciej i brakuje czasu, żeby powoli zmiękło, podczas składania naponczować ostudzoną herbatą każdy z blatów. Ciasto królewskie łatwiej pokroić, jeśli do przełożenia użyjemy powideł bez kawałków owoców. A fanom królewskiego, ale o zdecydowanej przewadze ciasta nad masą grysikową, mogę polecić przepis który pojawił się już wcześniej na blogu :)


Przepis (na blachę o wymiarach 25 x 36 cm):

Ciasto:
  • 500 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 200 g mąki gryczanej, 100 g owsianej, 100 g kukurydzianej, 100 g dowolnej skrobi)
  • 1/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki sody
  • 100 g masła
  • 2 łyżki wody
  • 4 łyżki miodu
  • 4 łyżki kwaśnej śmietany (użyłam 18%)
  • 2 jajka

Masa grysikowa:
  • 750 ml mleka
  • 4 łyżki cukru
  • 9 łyżek drobnej kaszki kukurydzianej
  • 350 g masła

Przełożenie:

Polewa kakaowa:
  • 3 łyżki wrzątku
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 3 łyżki kakao
  • 100 g masła


Przygotować ciasto na blaty. Mąkę wsypać do dużej misy, wymieszać z cukrem. Dodać posiekane na kawałki masło i pozostałe składniki. Zacząć zagniatać w misce, przełożyć na blat i wyrobić jednolite ciasto. Podzielić je na trzy równe części. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i równomiernie wykleić jej spód 1/3 ciasta. Tak utworzony placek piec w temperaturze 180 ºprzez ok. 15 minut. Tak samo postąpić z pozostałymi dwoma częściami ciasta. Po upieczeniu placki studzić przez chwilę w formie, a następnie bardzo ostrożnie wywracać na płaską tacę, żeby się nie połamały.

W czasie gdy placki się studzą, zrobić masę grysikową. Do garnka wlać mleko i wymieszać z cukrem. Doprowadzić do wrzenia i wsypać kaszkę kukurydzianą, energicznie mieszając. Cały czas mieszając, żeby nie powstały grudki, gotować masę aż do zgęstnienia. Odstawić do całkowitego wystudzenia. W misie ubić masło na jasną masę. Dodawać po łyżce zupełnie zimną kaszkę (to bardzo ważne, żeby krem grysikowy się nie zwarzył), cały czas miksując, do uzyskania jednolitego, puszystego kremu. 

Na paterze położyć pierwszy korzenny blat. Pokryć równomiernie połową masy grysikowej, posmarować ok. 200 g dżemu. Nałożyć kolejny blat, powtórzyć czynności z nadzieniem, przykryć ostatnią warstwą ciasta i wysmarować pozostałymi 100 g dżemu.

Do rondelka wsypać cukier puder. Dodać trzy łyżki wrzącej wody, postawić naczynie na małym ogniu. Dodać posiekane masło i mieszać aż do połączenia składników. Doprowadzić całość do wrzenia, po czym zdjąć z ognia i po chwili wmieszać kakao (ważne, żeby już z nim nie gotować). Polewa powinna pod jego wpływem zgęstnieć. Lekko ostudzoną rozprowadzić na powierzchni ciasta. Ciasto królewskie najlepiej smakuje po 2-3 dniach leżakowania, najlepiej przechowywać je w lodówce.



Smacznego!

Bezglutenowe ciasto królewskie

Ciasto królewskie z powidłami i masą grysikową

Ciasto królewskie bez glutenu