Image Slider

Pumpkin Pie


Bardzo udane, klasyczne, amerykańskie ciasto dyniowe. Na cudownym, kruchym spodzie, który ani trochę nie namaka od masy dyniowej (gwarantuję!). Z tego względu polecam go jako bazę do wszelkich tart. Miałam lekkie obawy o to, czy masa wyjdzie, chyba trafiłam na kiepską odmianę dyni i moje puree było bardzo wodniste. Ale i tu przekonałam się o tym, że przepis jest bardzo dopracowany- nadzienie wyszło idealnie, pomimo mojego kiepskiego puree. Polecam Wam serdecznie na sezon dyniowy :)!


Składniki:

Ciasto:

  • 300 g mąki
  • 2 łyżki cukru
  • ¼ łyżeczki soli
  • 113 g masła – pokrojonego w kosteczkę
  • 1 żółtko z dużego jajka
  • 1,5-2 łyżki zimnej wody
  • 1 łyżka ziarenek anyżu (ja nie dodawałam)

Wymieszać mąkę, cukier i sól, następnie dodać masło i zagniatać (lub ucierać mikserem), aż składniki utworzą drobne grudki. Osobno w miseczce połączyć żółtko z 1,5 łyżką wody, wlać do ciasta i zagniatać, aż stanie się gładkie. Dodać ziarenka anyżu. Jeśli ciasto nadal jest zbyt suche i mało plastyczne, dodać trochę wody. Uformować z ciasta kulę, włożyć do foliowego woreczka (bez tego wyschnie!) i schładzać przez ok. 1h w lodówce

Nadzienie:
  • 336 g puree z dyni (*instrukcja wykonania pod przepisem)
  • ¾ kubka cukru (ok. 150 g)
  • 1 łyżeczka imbiru
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • ¾ łyżeczki startej gałki muszkatowej
  • szczypta sproszkowanycg goździków
  • ¼ łyżeczki soli
  • 3 duże jajka, lekko roztrzepane
  • 40 g śmietanki 30%


Dodatkowo:

    • 30 cm forma do pieczenia tarty
    • suszona fasola

Po schłodzeniu ciasta, blat obsypać mąką i rozwałkować je na 35 cm okrąg. Włożyć ciasto do formy do tart, o średnicy ok. 30 cm (nadwyżki ciasta obciąć). Włożyć do lodówki przynajmniej na 30 minut.

Rozgrzać piekarnik do 190  ºC.

Nakłuć widelcem spód ciasta w kilku miejscach, położyć na niego folię aluminiową lub papier do pieczenia, a następnie wysypać na to suszoną fasolę lub specjalne ceramiczne groszki (jeśli tego nie zrobimy, ciasto również wyjdzie, ale należy je bardziej ponakłuwać).

Piec ok. 15 minut, dopóki brzegi się lekko nie zezłocą. Następnie usunąć fasolę i sreberko/papier i piec dalej, dopóki ciasto nie zezłoci się na całej powierzchni (zajmie to ok. 15 minut). Po wyjęciu spodu z piekarnika, schłodzić całkowicie w formie. Piekarnik zostawić włączony.

Wykonać nadzienie. Ubić trzepaczką dynię, cukier, sól i przyprawy w dużej misce. Dodać jajka, następnie śmietankę i wszystko wymieszać na jednolitą masę.

Masę wylać na schłodzony spód i piec dopóki się nie zetnie, zajmie to ok.40-45 minut. Jeśli krawędzie ciasta będą się brązowić zbyt szybko, przykryć ciasto sreberkiem/papierem. Po wyjęciu studzić ok. 2 godziny (ciasto wciąż "pracuje" podczas chłodzenia, podobnie jak serniki). Przed podaniem ozdobić bitą śmietaną.

Smacznego!

* Wykonanie puree: dynię umyć, rozkroić i usunąć pestki, oraz otaczającą je luźną masę. Pokroić dynię w paski (jak arbuza), a paski dzielić na pół. Piekarnik rozgrzać do 190 ºC. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i ułożyć na niej kawałki dyni. Piec ok. 1h. Gotowa dynia powinna być miękka (można sprawdzić widelcem, jak ugotowanego ziemniaka). Po upieczeniu pozostawić do całkowitego wystudzenia, a następnie odkroić zbędną skórę z każdego kawałka i zmiksować resztę na gładkie puree. Gotowe, można przechowywać w lodówce i mrozić :).



Źródło przepisu: http://www.epicurious.com/

Chocolate chip cookies - kokos i malina


Te ciastka to olśnienie. Żałuję, że wcześniej ich nie wypróbowałam, teraz wiem, że upiekę jeszcze co najmniej z dziesięć wersji tych cudeniek. Z wyglądu- niby proste, kruche ciastka z fajnymi dodatkami... ale w środku niespodzianka! Lekko ciągnąca konsystencja, kontrastująca z przypieczonymi, chrupiącymi bokami. Do ich przygotowania nie potrzebujecie wałka ani foremek, a ciastka wychodzą wielkości "w sam raz do ręki". Kto nie lubi bardzo słodkich wypieków- niech zmniejszy ilość cukru nawet o połowę. Jeśli nigdy nie robiliście chocolate chip cookies- musicie spróbować, nie żartuję!

Składniki (ma ok. 13 sztuk):
  • 100 g masła
  • 1 szklanka (150 g) mąki pszennej
  • 1/3 łyżeczki soli (najlepiej grubo zmielonej w młynku)
  • 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 szklanki wiórków kokosowych (lub mielonych migdałów)
  • niecałe 1/2 szklanki (100 g) brązowego cukru, najlepiej drobnego
  • niecałe 1/2 szklanki (100 g) białego cukru, najlepiej drobnego
  • 1 jajko
  • opcjonalnie - kilka kropli naturalnego ekstraktu migdałowego
  • 100 g gorzkiej czekolady (w oryginale biała)
  • 20 mrożonych malin lub wiśni (bez rozmrażania) lub świeżych owoców w sezonie

Masło powinno być miękkie, jeśli zostało wyjęte z lodówki, należy pokroić je na małe kawałeczki i odczekać (ok. 15 minut), aż zmięknie.
Czekoladę posiekać na drobne kawałki (wg. uznania) lub użyć gotowych czekoladowych groszków. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, nagrzać piekarnik do 160 ºC . Wymieszać w misce: mąkę, sól, sodę, wiórki kokosowe (lub mielone migdały). W oddzielnej misce utrzeć mikserem masło i oba rodzaje cukru (ok. 5 minut). Dodać do mieszanki jajko i ucierać przez kolejne 5 minut.
Następnie wsypać sypkie składniki (dodać aromat, jeśli używamy) i zmiksować. Na końcu dodać kawałeczki czekolady i wymieszać łyżką lub dłonią.
Formować ciasteczka: nabierać po około 2 łyżki masy i formować z niej kulki- w środek włożyć 2-3 maliny (nie trzeba przykrywać ich całkowicie ciastem, będą wtedy lepiej widoczne). Kulki układać na blasze w dużych odstępach (ciastka się "rozlewają" pod wpływem temperatury), na jednej zmieści się tylko ok. 5 ciastek. Na koniec kulki lekko spłaszczyć dłonią.
Piec na środkowej półce piekarnika przez 15-16 minut, tak, aby brzegi ciastek lekko się zezłociły, ale wierzch i środek pozostał jeszcze miękki w dotyku. Po wyjęciu z piekarnika ciastka powinny studzić się przez ok. 10 minut na blasze (zastygają nadal w środku). Gotowe ciastka powinny mieć chrupiące brzegi i lekko ciągnący środek. Przechowywać w lodówce, najlepiej zjeść w przeciągu dwóch dni, ponieważ maliny mogą rozmoczyć ciasto.

Smacznego!



Źródło przepisu: http://www.kwestiasmaku.com/

Pieczone pianki w czekoladzie - bez mleka i glutenu


Jedząc ostatnio to ciasto, wpadłam na nowy pomysł zastosowania budyniowej pianki. Przepis jest stworzony głównie z myślą o osobach, które z jakichś przyczyn unikają lub eliminują ze swojej diety mleko krowie i gluten. Pianki robi się łatwo i przyjemnie, etap zamaczania w czekoladzie z powodzeniem można powierzyć dzieciom, o ile mogą się już posługiwać wykałaczką :). Na zdjęciach pianki wydają się większe, ale te maleństwa miały po ok. 2,5 cm x 5 cm. Będę je robić jeszcze nie raz, bo mojemu bratu wyraźnie spodobało się pomaganie w produkcji ;).

Składniki (na ok. 32 sztuki):

Pianka:
  • 5 białek 
  • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków (może być też cukier puder 
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g) 
  • 80g mąki ziemniaczanej 1/2 szklanki oleju słonecznikowego 
  • opcjonalnie jakieś naturalne aromaty, np. kilka kropli ekstraktu waniliowego


Polewa:
  • 100 g gorzkiej czekolady

Białka ubić na sztywno, a następnie powoli, łyżka po łyżce wsypywać drobny cukier i cukier wanilinowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli wsypywać przesianą mąkę ziemniaczaną, cały czas miksując. Strużką wlewać olej i dodać aromat, miksując do połączenia. Masę wlać do blaszki o wymiarach ok. 20 cm x 20 cm, wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku nagrzanym do 190ºC (bez termoobiegu) przez około 25 minut. W czasie pieczenia, pianka może sporo rosnąć, ale na końcu sama się wyrówna.

Kiedy pianka jest już gotowa (test patyczka: wbić patyczek w środek i po wyciągnięciu sprawdzić czy jest suchy; dodatkowo powierzchnia wypieku jest przyrumieniona), wyciągnąć z piekarnika i pozostawić do wystudzenia. Następnie pokroić ją wg. uznania (u mnie powstały 32 kawałki- najpierw pokroiłam ciasto pionowo na 8 pasków, później poziomo na 4). Zająć się polewą, czekoladę stopić w kąpieli wodnej. Do średniego garnka wlać wodę i postawić go na małym ogniu.  Do małego garnka/metalowej miseczki wsypać połamaną czekoladę (im mniejsze kawałki, tym szybciej stopnieje). Mały garnek włożyć do średniego tak, aby woda nie dostała się do czekolady. Od czasu do czasu przemieszać topniejącą czekoladę. Kiedy osiągnie płynną konsystencję bez grudek, można wyłączyć palnik i ostrożnie wyjąć mały garnek z wody. Pianki nabijać na wykałaczki i delikatnie zanurzać w ciepłej czekoladzie. Jeśli czekolada zacznie tężeć w garnuszku, należy wstawić go z powrotem do ciepłej wody i po chwili kontynuować pracę. Gotowe pianki należy włożyć do lodówki, aby czekolada mogła stwardnieć. Po ok. 10-15 minutach można jeść :). Pianki przechowywać w lodówce.

Smacznego!

Tarta cytrynowa


Dzisiaj proponuję Wam orzeźwiającą tartę. Miałam pisać, że polecam raczej zwolennikom kwaśnych smaków ale mój tata (zdecydowanie niekwasolubny) zaskoczył mnie prosząc o dokładkę, "bo takie dobre". Polecam jednak podawać z bitą śmietaną, chyba, że jest wśród Was jakiś ekstremalny miłośnik cytryn, który nie potrzebuje złagodzenia ich smaku ;).

Składniki (na formę o śr. ok. 24 cm):

Ciasto:
  • 150 g mąki pszennej + mąka do podsypania
  • 25 g cukru
  • 125 g pokrojonego w kostkę masła
  • 1 łyżka wody

Farsz: 
  • 150 ml śmietanki kremówki
  • 100 g cukru
  • 4 jajka
  • skórka starta z 3 cytryn 
  • 175 ml soku wyciśniętego z cytryn (ok. 3 sztuki)
  • cukier puder do posypania lub bita śmietana do podania

Przygotować ciasto: wsypać do miski mąkę i cukier, dodać masło i rozcierać opuszkami palców, aż składniki zaczną przypominać zacierki. Dolać wodę i wyrobić ciasto. Owinąć je w folię spożywczą i schładzać przez 30 minut w lodówce.
Na oprószonej mąką stolnicy rozwałkować ciasto i wyłożyć nim formę do pieczenia tart. Nakłuć spód ciasta widelcem i schładzać w lodówce przez 30 minut.
Na ciasto położyć folię aluminiową i wysypać na nią ceramiczne fasolki (może też być np. suszona fasola - chodzi o to, by obciążyć ciasto i nie dopuścić do ewentualnego wybrzuszenia spodu). Piec w piekarniku rozgrzanym do 190 ºC przez 15 minut. Zdjąć fasolki i folię i piec jeszcze przez kolejne 15 minut.
Przygotować farsz: ubić razem śmietankę, cukier, jajka, skórkę i sok z cytryny na gładką masę. Wyjąć z piekarnika podpieczony spód (nie studzić), wylać połowę farszu, następnie ciasto wstawić do piekarnika i wtedy wylać resztę. Piec przez ok. 20 minut (u mnie wystarczyło ok. 15 minut) albo do chwili, gdy masa się zetnie. Będzie to widoczne zwłaszcza przy brzegach tarty, środek może być jeszcze "galaretowaty". Nie piec za długo, ponieważ może to skutkować popękaniem tarty podczas studzenia. Pozostawić tartę do wystygnięcia. Podawać z cukrem pudrem lub bitą śmietaną.

Smacznego!




Źródło przepisu: "Desery. Na co dzień i od święta"

Pierożki bananowo-daktylowe bez cukru


Nie wróżyłam im w domu zawrotnej kariery ale byłam ciekawa ich smaku, więc szybciutko zebrałam składniki i upiekłam. Moje przewidywania okazały się błędne- słodkie (ale nie od białego cukru!) pierożki rozeszły się w jedno popołudnie. Myślę, że świetnie sprawdziłyby się jako drugie śniadanie do szkoły czy do pracy. Jeśli nie lubicie daktyli, możecie w ich miejsce użyć suszonych moreli, tak jak w oryginalnym przepisie. Na pewno będą wtedy lepiej wyglądały w przekroju :D...

Składniki (na ok. 27 sztuk):

Ciasto:
  • 450 g mąki pszennej
  • 8 łyżek masła
  • 125 ml wody

Farsz:
  • 2 duże banany
  • 75 g drobno posiekanych suszonych daktyli (lub moreli)
  • nieco soku wyciśniętego z pomarańczy
  • rozkłócone żółtko

Do dużej miski wsypać mąkę, dodać masło. Rozcierać opuszkami palców, aż składniki zaczną przypominać zacierki. Stopniowo dolewać wodę i wyrabiać gładkie ciasto. Owinąć je w folię spożywczą i schładzać przez 30 minut w lodówce.
Przygotować farsz: w misce rozgnieść banany przy pomocy widelca, dodać daktyle, sok z pomarańczy (trochę, do smaku) i starannie wymieszać.
Na oprószonej mąką stolnicy rozwałkować ciasto na grubość ok. 3 mm i foremką o średnicy ok. 10 cm (u mnie 9 cm) wyciąć 16 krążków. Na połówkę każdego z krążków nałożyć nieco farszu, następnie krążek złożyć, aby powstał duży pieróg. Zagnieść palcami brzegi i dodatkowo docisnąć je widelcem.
Ułożyć ciastka na teflonowej blasze do pieczenia i posmarować rozkłóconym żółtkiem, używając pędzelka. Każde ciastko lekko naciąć (ja robiłam dziurki czubkiem noża). Piec w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180 ºC  przez 25 minut, aż będą kruche i złociste. Jeśli ciastka wydają się za mało słodkie, można podawać posypane cukrem pudrem.

Smacznego!



Źródło przepisu: "Desery. Na co dzień i od święta"

Biszkopt z malinami i kruszonką


Szybki i łatwy w wykonaniu, a składniki (może poza malinami, które już niestety powoli zaczynają się kończyć) zawsze znajdziecie w swojej kuchni. Na zdjęciach uwieczniona wersja bezglutenowa z kruszonką z mąki pszennej. Największą zwolenniczką tego typu ciast w moim domu jest mama- lubi biszkoptowe, lekkie wypieki, kocha owoce, więc nie musiałam jej zachęcać do jedzenia :). Do kawy czy herbaty, na leniwe popołudnie- zdecydowanie polecam!

Składniki:
  • 5 jajek (osobno białka i żółtka)
  • 140 g cukru pudru
  • 100 g mąki kukurydzianej + 100 g mąki ziemniaczanej (w oryginale: 200 g mąki pszennej)
  • 2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3/4 łyżeczki aromatu śmietankowego
  • szczypta soli
  • 600 g malin

Opcjonalnie kruszonka:
  • 100 g mąki
  • 50 g masła
  • 50 g cukru

Wymieszać razem wszystkie mąki i proszek do pieczenia. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Ciągle miksując, stopniowo dodawać cukier puder, a następnie po jednym żółtku. Dodać aromat śmietankowy i partiami mąkę, bardzo delikatnie mieszając przy pomocy łyżki lub mikserem na najniższych obrotach. Ciasto przełożyć do tortownicy o średnicy 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzchu poukładać maliny i delikatnie docisnąć. Przygotować kruszonkę: wymieszać w misce cukier z mąką, roztopić masło i jeszcze ciepłe wlać do miski. Zagnieść wszystko razem i pokruszyć na wierzch ciasta. Piec w temperaturze 160ºC na funkcji termoobieg przez 60 minut (przed wyjęciem sprawdzić, czy się upiekło, delikatnie naciskając środek, jeśli będzie „galaretowate”, wstawić jeszcze do pieca na 10-15 minut, jeśli ciasto będzie się za bardzo przypiekać od góry, przykryć je folią aluminiową). Przed podaniem można posypać cukrem pudrem.

Smacznego!



Źródło przepisu: http://www.malacukierenka.pl/

Old-Fashioned All-American Apple Pie, czyli szarlotka amerykańska


Post wrzucany na gorąco! Ciasto upieczone (i prawdopodobnie już zjedzone :) parę godzin temu. Przedstawiam Wam kuzyna naszej szarlotki zza oceanu. Wyglądem przypomina mi placki z bajek o Tomie i Jerrym (koniecznie studzone na parapecie, przy otwartym oknie!). Smak również mnie nie rozczarował. To udane połączenie klasycznego, jabłkowego nadzienia z cieniutkim, maślanym ciastem, które ma bardzo ciekawą właściwość- doskonale zachowuje kształt, który mu nadacie przed pieczeniem. Dzięki temu, można pokusić się o wycięcie ze zbędnych resztek ciekawych kształtów i udekorowanie nimi powierzchni wypieku.

Składniki:

Ciasto:
  • 2 kubki mąki (450g)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 12 łyżek niesolonego, zimnego masła (170g)
  • ok. 7 łyżek lodowatej wody (u mnie ok. 15)

Wymieszać mąkę i sól. Pokroiś masło na kawałeczki. Połączyć masło i mąkę w dużym naczyniu i ugniatać, aż masło rozdzieli się na drobne kawałeczki. Kiedy mąka zacznie lekko zmieniać kolor przez łączenie się z masłem, dodawać po trochę wody i ugniatać aż ciasto zacznie się łączyć. Ilość wody trzeba dostosować na wyczucie- dodawać ją po łyżce, aż ciasto zacznie robić się gładkie i plastyczne. Gotowe ciasto zawinąć w folię spożywczą i schładzać w lodówce przez co najmniej 30 minut. 
Przed wałkowaniem podzielić ciasto na pół. Połowę zostawić na blacie, a drugą połowę włożyć do lodówki. Ciasto rozwałkować na blacie, na grubość ok. 0,5 cm i wyłożyć nim formę do pieczenia (najlepiej płytką formę żaroodporną lub ceramiczną formę do tart- o średnicy ok. 24 cm) tak, aby lekko wystawało na zewnątrz formy.

Nadzienie:
  • 6-8 jabłek (ok. 1400 g)
  • cukier (ilość w zależności od tego, jak słodkie są jabłka- u mnie do kwaśnych jabłek 1/2 szklanki)
  • cynamon
  • 3 łyżki przesianej mąki
  • 3 łyżki masła, pokrojone w małe kawałeczki

Obrać jabłka, wydrążyć gniazda nasienne i szypułki, pokroić w plasterki o grubości ok. 0,5 cm. Dodać cukier, cynamon, mąkę i wymieszać. Wypełnić jabłkami formę wyłożoną ciastem, tworząc na środku stosik (pamiętając, że przy brzegach też nie może ich zabraknąć). Na jabłkach ułożyć kawałki masła. Drugą połowę ciasta wyjąć z lodówki, rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm i pokryć nią luźno całość. Zwilżyć brzegi ciasta z góry i dołu i delikatnie dociskając, skleić. Nakłuć wierzch przy pomocy widelca w kilku miejscach, aby stworzyć ujście dla pary. Ciasto piec ok. 1 godzinę do zbrązowienia, w temperaturze 190ºC. Podawać na ciepło.

Smacznego!



Źródło przepisu: "Jasper White's Cooking from New Engalnd", Jasper White

Jabłkowe koperty


Świetny pomysł na wykorzystanie jabłek, jeśli nie chcemy piec szarlotki ani niczego, co należałoby kroić. Koperty są rozmiaru średniej wielkości drożdżówek i szybko znikają (sprawdzone na rodzinie i gościach :). Bardzo podoba mi się ich rustykalny wygląd, jestem fanką wypieków wyglądających domowo i niekoniecznie idealnie, dlatego nie przeszkadza mi to, że lekko pękają. Nie należy się przejmować jeśli w trakcie pieczenia zaczną się lekko rozklejać, ponieważ nadzienie pozostaje na swoim miejscu. Zachęcam do przygotowania ich z ulubionymi przetworami owocowymi lub masą makową, tak jak w oryginalnym przepisie.

Składniki (na 16 sztuk):
  • 3 średnie jabłka
  • 2,5 szklanki mąki pszennej
  • 1 kostka margaryny (używam masła)
  • 3 jajka
  • 1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany lub jogurtu naturalnego
  • 30 g świeżych drożdży
  • 2 łyżki płynnego miodu
  • 1/2 szklanki soku jabłkowego
  • 250 g gotowej masy makowej (lub ulubionego dżemu- u mnie jabłkowo-aroniowy)
  • 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • mąka do posypania stolnicy

Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić wgłębienie. Wsypać szczyptę soli i łyżeczkę cukru, dodać pokruszone drożdże, wszystko wymieszać. Dołożyć margarynę i starannie posiekać składniki nożem. Wbić jedno całe jajko, dodać też 2 żółtka oraz śmietanę. Zagnieść ciasto.

Przygotowane ciasto półkruche zawinąć w folię spożywczą i schować do lodówki (przynajmniej na 30 minut). W tym czasie jabłka umyć, obrać, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne. Ćwiartki pociąć na mniejsze kawałki.

Zagotować sok jabłkowy z dodatkiem miodu. Zanurzyć w nim jabłka i gotować przez 5 minut na małym ogniu. Przestudzić na sitku, później wymieszać z cynamonem. Ciasto rozwałkować na stolnicy posypanej mąką (wałek też można oprószyć dla wygody). Pokroić na 16 kwadratów. Na środek każdego nałożyć trochę masy makowej i lekko rozsmarować, następnie nałożyć po łyżce jabłek. Kwadraty poskładać na pół i zlepić brzegi. Ciastka ułożyć na blasze przykrytej papierem do pieczenia. Wierzchy posmarować pozostałymi białkami i posypać cukrem. Piec około 25 minut w 200ºC.

Smacznego!



Źródło przepisu: "Najlepsze desery z jabłkami" dodatek do Tiny, 5 września 2012r.

Biszkopt bezglutenowy niezawodny

Biszkopt bezglutenowy z mąki kukurydzianej i ziemniaczanej

Kiedy przechodziłam na dietę bezglutenową, myślałam, że będę musiała zrezygnować z pieczenia. Jednym z pierwszych przełomowych dla mnie eksperymentów, było przerobienie ulubionego przepisu na biszkopt zgodnie z wymogami nowej diety. Od tego czasu nie upiekłam zbyt wielu "normalnych" biszkoptów. Przepis jest niezawodny zarówno w wersji pszennej, jak i bezglutenowej, bardzo polecam! Będzie doskonałą bazą dla wielu ciast i deserów. I jeszcze jedno... goście poczęstowani słodkościami na bazie bezglutenowego biszkoptu, nawet nie czują, że jest z nim coś "nie tak" ;).

Składniki na biszkopt:
(otrzymujemy: z tortownicy 20 - 22 cm, 3-4 blaty; z blaszki 25 x 36 cm, 2 blaty)
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki mąki kukurydzianej (pierwotnie: 3/4 szklanki mąki pszennej)
  • 1/2 szklanki skrobi lub mąki ziemniaczanej (pierwotnie: 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej)

Białka oddzielić od żółtek i ubić w dużej misce na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier i miksować do jego rozpuszczenia. Nadal ubijając dodawać po jednym żółtku (po każdym chwilę miksując). Obie mąki wymieszać i przesiać, wsypać do masy jajecznej. Wymieszać delikatnie łyżką lub mikserem (na najniższych obrotach), do uzyskania gładkiego ciasta bez grudek.

Przygotować tortownicę/formę, papierem do pieczenia wyłożyć tylko dno (boki formy nie powinny być niczym smarowane ani przykrywane). Wlać ciasto i piec przez około 30-40 minut w temperaturze 160 - 170ºC (można sprawdzić czy ciasto się dopiekło przy pomocy patyczka). Piec bez termoobiegu i unikać uchylania drzwiczek piekarnika. 

Po upieczeniu, wyjąć gorący biszkopt z piekarnika i spuścić go (w formie) na blat stołu z wysokości ok. 60 cm. Dzięki temu biszkopt będzie równy. Odstawić do wyłączonego piekarnika (z lekko uchylonymi drzwiczkami) do wystygnięcia. Boki biszkoptu oddzielać od formy nożem, dopiero po wystudzeniu. Przekroić na odpowiednią ilość blatów.

Smacznego!

Biszkopt bez glutenu z mąki kukurydzianej i ziemniaczanej

Biszkopt bezglutenowy z mąki kukurydzianej i ziemniaczanej

Źródło przepisu (z moimi modyfikacjami): http://www.mojewypieki.com/

Kruche ciasto z budyniową pianką i malinami


Ciasto robiące prawdziwą furorę na blogach kulinarnych. Sama piekłam je wiele razy, więc zdecydowałam, że musi pojawić się i u mnie. To połączenie idealnie kruchego ciasta z owocami - i byłoby to zdecydowanie pyszne, choć przewidywalne zestawienie, gdyby nie rewelacyjna pianka. Przygotujecie ją szybko i bezproblemowo, a konsystencja ciasta Was zachwyci! Na zdjęciach widzicie wersję z malinami i borówkami, ale możecie użyć innych drobnych owoców, które lubicie. Polecam!

Składniki na kruche ciasto:
  • 2,5 szklanki mąki pszennej (może być również mąka krupczatka)
  • 250 g masła lub margaryny, zimnego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek 
Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta (można również składniki zmiksować w malakserze). Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1 - 2 łyżki wody. Podzielić na 2 części - około 60% i 40%, każdą zawinąć w folię spożywczą, zamrozić. Tą czynność można zrobić dzień wcześniej.

Blachę o wymiarach 33 x 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce większą część ciasta (60%), lekko przyklepać dłonią i wyrównać. Podpiec na złoty kolor w temperaturze 190ºC przez około 20 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.

Pianka:
  •  5 białek
  • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)
  • 2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego, bez cukru (2 x 40 g) lub 80g mąki ziemniaczanej
  • 1/2 szklanki oleju słonecznikowego

Ponadto:
  • 500 g malin (mogą być mrożone, nie rozmrażamy ich wcześniej)
  • cukier puder do oprószenia

Kiedy podpieczony spód jest wystudzony, zacząć ubijać białka. Po ubiciu na sztywno, powoli, łyżka po łyżce wsypywać drobny cukier i cukier wanilinowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli wsypywać proszek budyniowy, cały czas miksując, by dobrze się rozpuścił. Strużką wlewać olej, miksując do połączenia.

Na podpieczony, zimny spód ciasta wyłożyć ubitą pianę. Wyrównać i układać gęsto maliny (otworkami do góry). Maliny łopatką lekko wepchnąć w pianę. Na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta (40%).

Piec w temperaturze 190ºC przez około 30 - 40 minut. Wyjąć, przestudzić, oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego!




Źródło przepisu: http://www.mojewypieki.com/