Image Slider

Ciasto imbirowe z polewą cytrynową


W tym roku zdecydowanie zakochałam się w imbirze. Gdyby nie to, że zawsze jeszcze ktoś je to, co upiekę, sypałabym go bez opamiętania do wszelkich jesiennych wypieków. Jeszcze w wakacje kupiłam bardzo ciekawą książeczkę z przepisami - w niej torty, rolady itp... A ja uparłam się, że najpierw muszę zrobić właśnie to ciasto. Zwyczajnie wyglądającą babkę imbirową, polaną lukrem cytrynowym. Nikt nie podzielał mojego entuzjazmu, kiedy zabierałam się za pieczenie, bo przecież tyle było świetnych rzeczy do wyboru... Wątpliwości zniknęły po pierwszym kawałku, bardzo smakowało wszystkim domownikom. Pewnie dla wielu będzie to herezją, ale ja mogłabym jeść to ciasto w święta, zamiast piernika! ;) Naprawdę warto upiec, idealne w swojej prostocie.

Składniki:

Ciasto:
  • 300 g mąki pszennej
  • 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody
  • 3 łyżki suszonego imbiru (w oryginale 1 łyżeczka)
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 180 g masła w temperaturze pokojowej
  • 1/2 szklanki brązowego cukru
  • 1/4 szklanki syropu kukurydzianego (u mnie golden syrup, może być też miód)
  • 2 duże jajka, lekko roztrzepane
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/4 szklanki kandyzowanego imbiru (u mnie bez)

Polewa:
  • 1 szklanka cukru pudru (ok. 150 g)
  • 2-3 łyżki soku z cytryny

Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 ºC. Formę kwadratową o boku ok. 23 x 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia. 
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, imbir, cynamon i sól. W oddzielnej misce ubijać na wysokich obrotach masło z cukrem i syropem kukurydzianym, do powstania jasnej masy o kremowej konsystencji. Wbijać po kolei jajka, nie przestając miksować.
Stopniowo dodawać do ubitej masy mieszankę z mąką, miksując wszystko na małych obrotach. W małej misce wymieszać mleko z sodą. Wlać do masy i dodać na koniec kandyzowany imbir, wszystko wymieszać. Ciasto przełożyć do formy.

Piec przez 40-45 minut (u mnie wystarczyło 30!), aż zrumieni się na jasny brąz, a wbita w ciasto wykałaczka po wyjęciu będzie sucha. Zostawić do wystygnięcia na 10 minut, następnie wyjąć z formy i położyć na kratce, do całkowitego wystudzenia.

Przygotować polewę. Utrzeć przy pomocy miksera cukier z dodatkiem soku z cytryny na gładką masę (najlepiej dodawać sok stopniowo, bo odrobince, aby uniknąć zbyt rzadkiej konsystencji lukru). Równomiernie wylać lukier na powierzchnię ciasta i rozsmarować. Przed podaniem można oprószyć cynamonem.

Smacznego!



Źródło przepisu: "Ciasta", Wydawnictwo Olesiejuk

Kruche jesienne liście


Małe słodkości, które umilą każde senne, jesienne popołudnie. Efektowne lecz nie wymagające wielkiego nakładu pracy. Jedynym "składnikiem specjalnym", którego potrzebujecie są sypkie barwniki spożywcze, żółty i czerwony. Kiedy przygotowywałam surowe, kolorowe ciasto nie mogłam odpędzić od siebie skojarzeń z... ciastoliną ;) Po upieczeniu kolory stały się jednak bardziej stonowane - spodobało mi się to, ponieważ nie wyglądają już tak "sztucznie". W smaku to typowe chrupiące, maślane ciasteczka - a kto takich nie lubi? :) Można je przechowywać w puszce, ale szczerze mówiąc u mnie nie przetrwały zbyt długo...

Składniki (u mnie 54 szt.):
  • 225 g masła
  • 110 g brązowego cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 jajko
  • 3 łyżki syropu klonowego (ew. miodu, golden syrupu)
  • 260 g mąki + mąka do podsypywania
  • barwniki: czerwony i żółty

Masło włożyć do miski i ubijać mikserem przez ok. 30 sekund. Dodać cukier, proszek do pieczenia, sól, syrop klonowy, jajko i wszystko razem zmiksować. Dosypać mąkę i zagnieść gładkie ciasto.

Podzielić ciasto na 3 równe części i zabarwić każdą na inny kolor. Odmierzać koniuszkiem noża niewielkie ilości barwnika, zmieszać z odrobiną wody (parę kropel!) i dodawać do ciasta. Następnie wyrobić je ręcznie lub mikserem, do uzyskania zadowalającego efektu kolorystycznego. Pierwszą część ciasta zabarwić na żółto, drugą na czerwono, trzecią na pomarańczowo (można pomieszać w tym celu w odpowiednich proporcjach barwniki żółty i czerwony). Wszystkie trzy kawałki ciasta uformować w kulkę, włożyć do oddzielnych woreczków i schładzać w lodówce przez 1 godzinę.

Schłodzone porcje ciasta wyjąć z lodówki. Urywać po kawałku ciasta z każdego koloru, łączyć ze sobą dowolnie, według upodobań i rozwałkować na grubość ok. 3 mm. Wycinać ciasteczka i kłaść na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Dodatkowo można zrobić na ciastkach nacięcia imitujące unerwienie liścia. Piec w 190 ºC, przez ok. 7-9 minut.

Smacznego!




Źródło przepisu: http://www.myownlabels.com/

Carrot Pie- ciasto marchewkowe


Zauważyłam, że ciasto marchewkowe cieszy się w Polsce dużym powodzeniem, przez moją rodzinę też jest z resztą bardzo lubiane. Kiedy zobaczyłam przepis na Carrot Pie, wiedziałam, że muszę je zrobić. Łatwość wykonania i potrzebne składniki tylko mnie dodatkowo zachęciły. Pierwsze kawałki zjedliśmy z lodami, tak jak zwykło się podawać tego typu wypieki... A później wszyscy stwierdzili zgodnie, że to świetne "ciasto śniadaniowe" i w takim charakterze zostało skonsumowane :). O jego śniadaniowym potencjale decyduje smak- zdecydowanie słodki, ale nie do przesady oraz pożywność. Gwarantuję, że jeszcze długo po zjedzeniu kawałka nie będziecie głodni. Szczególnie polecam poszukującym ciekawych śniadań lub dań, które można zapakować i zjeść ze smakiem bez odgrzewania :)

Składniki (na ok. 8 porcji):

Ciasto:

  • 300 g mąki
  • 2 łyżki cukru
  • ¼ łyżeczki soli
  • 113 g masła – pokrojonego w kosteczkę
  • 1 żółtko z dużego jajka
  • 1,5-2 łyżki zimnej wody

Wymieszać mąkę, cukier i sól, następnie dodać masło i zagniatać (lub ucierać mikserem), aż składniki utworzą drobne grudki. Osobno w miseczce połączyć żółtko z 1,5 łyżką wody, wlać do ciasta i zagniatać, aż stanie się gładkie. Jeśli ciasto nadal jest zbyt suche i mało plastyczne, dodać trochę wody. Uformować z ciasta kulę, włożyć do foliowego woreczka (bez tego wyschnie!) i schładzać przez ok. 1h w lodówce.
Nagrzać piekarnik do 200 ºC. Ciasto rozwałkować i wyłożyć nim formę do tart o średnicy ok. 24 cm. Jeśli zostało trochę zbędnego ciasta- można je później wykorzystać do dekoracji. Ponakłuwać spód widelcem i piec ok. 15 minut. Wyjąć formę z piekarnika i odstawić do wystudzenia.

Nadzienie:
  • 2 kubki posiekanej marchewki 
  • 1/2 kubka cukru (w oryginale 3/4)
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 3/4 kubka mleka

Marchewki obrać i posiekać na mniejsze części (jak do rosołu). Wrzucić do garnka wypełnionego wodą (na tyle, by pokryć wszystkie marchewki) i postawić na palniku. Gotować, aż marchewki zmiękną (lepiej nie rozgotować), następnie odcedzić je i wystudzić. Zmiksować na gładkie puree np. przy pomocy blendera.
W misce wymieszać puree, cukier i roztrzepane wcześniej jajka, dodać też cynamon i ekstrakt z wanilii. Na koniec dodawać stopniowo mleko, cały czas mieszając. Masę wylać na podpieczony wcześniej spód. Z ewentualnych resztek ciasta zrobić dekoracje- rozwałkować, wyciąć kształty marchewek i położyć delikatnie na masie. Posmarować wierzch dekoracji białkiem.
Całość piec przez pierwsze 10 minut w 200 ºC, następnie zmniejszyć temperaturę do 175 ºC i piec dalej, przez ok. 40-45 minut (do zagęszczenia nadzienia). Wyjąć z piekarnika i wystudzić. Podawać z lodami jako deser lub samodzielnie, jako danie/przekąskę.

Smacznego!



Źródło przepisu: http://allrecipes.com/

Pancakes (bezglutenowe i pszenne)


Moja podstawa przeżycia na studiach. Placuszki, które przygotowuje się szybko i bezproblemowo, bez użycia ciężko dostępnych składników. Doskonałe, kiedy prawie niczego nie ma w mieszkaniu, a ma się ochotę zjeść coś dobrego i najlepiej na słodko, w dodatku natychmiast! Smakują świetnie podane z jogurtem, dżemem, miodem, syropem klonowym, sosem czekoladowym, owocami, bitą śmietaną - możliwości jest masa, wybierajcie, co lubicie najbardziej :). Czasem też dodaję do ciasta kawałeczki gorzkiej czekolady lub podprażony słonecznik, mniam! Przepis podaję w wersji dla będących na "normalnej" diecie, jak i tych, którzy muszą unikać glutenu.

Składniki (na ok. 8 sztuk o śr. 15 cm):

  • 2 szklanki mąki pszennej (wersja bezglutenowa, np.: 3/4 szkl. mąki kukurydzianej, 3/4 szkl. mąki gryczanej, 1/4 szkl. mąki ziemniaczanej, 1/4 szkl. mąki ryżowej; lub prościej: 1 szkl. mąki kukurydzianej i 1 szkl. mąki gryczanej)
  • 2 jajka
  • 1 i 1/2 szklanki mleka (może być też roślinne)
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/3 szklanki cukru pudru
  • szczypta soli
  • 75 g roztopionego i wystudzonego masła

Mąkę przesiać i wymieszać z cukrem pudrem, solą i proszkiem do pieczenia. W drugiej misce roztrzepać jajka i połączyć z mlekiem. Wszystko razem wymieszać w jednym naczyniu (przy pomocy trzepaczki lub miksera), na koniec dodać masło i wymieszać jeszcze raz, do połączenia.

Niedużą patelnię nagrzać bez tłuszczu. Nakładać chochelką ciasto i smażyć bez przykrycia, na niewielkim ogniu (dzięki temu placuszki lepiej wyrosną). Kiedy na powierzchni ciasta pojawi się bardzo dużo pęcherzyków, przewrócić placuszek na drugą stronę. Podawać ciepłe z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

Źródło przepisu: http://www.kwestiasmaku.com/

Babcina szarlotka


W sezonie zawsze staram się korzystać ze świeżych owoców i warzyw. Miałam to szczęście, że tej jesieni dostałam cały stos aromatycznych, niepryskanych jabłek z przydomowego sadu. Musiałam wykorzystać je na coś pysznego... Część wylądowała w amerykańskiej szarlotce, drugą połowę przeznaczyłam na jabłecznik mojej babci. Nie będę się upierać, że jest najpyszniejszy (choć tak właśnie uważam ;), wiem, że pewnie też macie swoje ulubione przepisy, na najlepsze szarlotki od swoich najlepszych babć. Próbowałam jednak tym razem przy jedzeniu odsunąć na dalszy plan sentyment i skupić się tylko na smaku. I naprawdę mogę Wam to ciasto polecić. Wiem, że moja szarlotka nie będzie nigdy identyczna jak ta, którą piecze moja babcia, ale dzięki jej wskazówkom udało mi się odtworzyć konsystencję, smak i zapach, które przywodzą na myśl dzieciństwo i słodkie podwieczorki w domu dziadków. Wypróbujcie koniecznie! :)
P.S. Jak zwykle musiałam zrobić coś „po swojemu”- tym razem jedyną zmianą jest kratka na cieście, zwyczajowo na wierzch jabłek nakłada się taflę rozwałkowanego ciasta :)

Składniki:

Ciasto:
  • 3 szklanki mąki pszennej (połowę można zastąpić mąką krupczatką)
  • 1 kostka masła/margaryny (250 g)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3/4 szklanki cukru
  • szczypta soli
  • 4 jajka - 1 całe, 3 żółtka
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany

Nadzienie:
  • 1500 g jabłek obranych i startych
  • 1/4 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki cynamonu

Mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier wymieszać w dużej misce. Dodać posiekaną kostkę masła, kwaśną śmietanę i wbić jajka. Zagniatać, aż ciasto będzie jednolite. Włożyć do foliowego woreczka, wstawić do lodówki i przygotować nadzienie do ciasta.

Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Jeżeli są bardzo wodniste, delikatnie odcisnąć nadmiar soku na sitku, przyciskając dłonią.

Blachę o wymiarach ok.25 cm x 36 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto wyjąć z lodówki i podzielić na dwie części. Pierwszą połowę rozwałkować na blacie, na wymiar dużej blachy tak, aby ciasto przykrywało też ścianki boczne. Nałożyć równomiernie jabłka, posypać cukrem i cynamonem na całej powierzchni. Rozwałkować drugą część ciasta, przykryć nią jabłka i lekko skleić z ciastem po bokach formy. Można też wykonać kratkę- z rozwałkowanego ciasta wycinać długie paski i układać na jabłkach na krzyż, tak aby powstała kratka.

Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 ºC. Piec w tej temperaturze przez 30 minut, następnie obniżyć do ok. 155 ºC i piec przez kolejne 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika nakryć ciasto szmatką (nie wyciągać z blachy), można dodatkowo okryć całość folią. Pozostawić tak do całkowitego wystudzenia, po tym czasie można kroić.

Smacznego!


Sernik dyniowo - imbirowy


Łatwy w wykonaniu, charakterystyczny w smaku Pumpkin Ginger Cheesecake Pie. Zdecydowanie jesienny i bardzo aromatyczny :) Mocno wyczuwalne są w nim kawałeczki imbiru; osobom, które za nim nie przepadają polecam zmniejszyć jego ilość. Można go też całkowicie pominąć i doprawić masę ulubionymi przyprawami korzennymi. Co do spodu- typowo ciasteczkowy, bardzo dobry, ale jeśli zależy Wam na tym, żeby nic się nie kruszyło, wybierzcie tradycyjny kruchy spód (np. z tego przepisu). Polecam!

Składniki:

Spód:
  • 5 łyżek masła, roztopionego
  • 1 i 1/2 kubka pokruszonych ciasteczek (ok. 170 g) - można je rozdrobnić w blenderze 
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta soli

Rozgrzać piekarnik do temperatury 180 ºC. Formę do pieczenia o średnicy ok. 23 cm wysmarować masłem. Połączyć wszystkie składniki i rozprowadzić równomiernie na dnie i bokach foremki (na wysokość 3/4 boku standardowej tortownicy). Piec, aż spód stanie się kruchy (ok. 12-15 minut), a następnie schłodzić do temperatury pokojowej (ok. 45 minut). 

Nadzienie:
  • 1/2 kubka cukru (w oryginale 3/4)
  • 60 g posiekanego kandyzowanego imbiru
  • 225 g serka typu Philadelphia 
  • 2 duże jajka
  • 1/4 kubka pełnego mleka
  • 1 łyżka mąki
  • 1/2 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 225 g puree z dyni

 Rozgrzać piekarnik do 180 ºC. Imbir posiekać (przy pomocy robota kuchennego lub ręcznie) i połączyć z cukrem. Dodać kolejno serek, jajka, mleko, mąkę, gałkę muszkatołową i sól, cały czas mieszając do momentu uzyskania masy o jednolitej konsystencji.

Odłożyć 2/3 kubka mieszanki do szklanego naczynia. Pozostałą część połączyć używając trzepaczki z dyniowym puree. 

Wylać masę z dynią na przestudzony spód. Zamieszać pozostałą część mieszanki (odłożoną w szklanym naczyniu) i rozprowadzić na powierzchni ciasta, tworząc przy pomocy łyżki nieregularne zawijasy. 

Włożyć ciasto do nagrzanego piekarnika i piec, dopóki masa się nie zetnie (ok. 35-45 minut). Po wyjęciu położyć na kratce i studzić do temperatury pokojowej (ok. 2 godziny). Następnie włożyć na kilka godzin do lodówki (min. 4) - przed włożeniem okryć folią. 

Smacznego! 




Źródło przepisu: http://www.epicurious.com/