Czy nie zdarzyła Wam się nigdy taka sytuacja, kiedy to naszła Was ochota na kruche ciastka, ale w lodówce nie znaleźliście masła? Albo znaleźliście, ale niewystarczającą jego ilość...? W takich sytuacjach pozostaje nam wycieczka do sklepu po nieszczęsny składnik lub porzucenie kuchennych planów. Albo pójście na kompromis i upieczenie ciastek... na oleju :) Kiedyś nie było to dla mnie oczywiste, ale życie uczy kombinowania i już niejednokrotnie przekonałam się, że olej jak najbardziej nadaje się do przygotowania ciasta kruchego. I to wcale nie gorszego w smaku od tego na maśle! Oczywiście, jest inne, ale moim zdaniem bardzo smaczne i nadaje się przede wszystkim do wypieku kruchych ciastek. Dzisiejsze ciasteczka powstały w oparciu o przepis na ciastka cytrynowo-tymiankowe na oliwie, które niesamowicie mi posmakowały. Zauważyłam jednak, że wiele osób podeszło z rezerwą do pomysłu użycia oliwy w słodkim cieście. Tym razem wykorzystałam więc olej, który będzie dla wszystkich bardziej neutralny w smaku (...co jednak nie powstrzyma mnie od użycia oliwy przy kolejnym pieczeniu ;) Swoje ciastka jak zwykle przygotowałam w wersji bezglutenowej. W konsystencji były kruche i chrupiące, o wyraźnej pomarańczowej nucie. Dla mnie po prostu idealne... :)
Składniki (na ok. 35 ciastek):
Blachę do pieczenia przykryć papierem do pieczenia. W misie miksera zmiksować na jednolitą masę olej, cukier, jajko, skórkę i sok z pomarańczy. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól i kardamon. Zmiksować jedynie do połączenia składników. Łyżeczką nabierać kopiaste porcje ciasta, formować wałeczki, kłaść na blasze i delikatnie spłaszczać. Ciastka układać z zachowaniem odstępów, ponieważ rosną w czasie pieczenia. Piec w temperaturze 190 °C, przez ok. 8-10- 12 minut. Wyjąć z piekarnika i przestudzić na blasze, następnie przenieść na kratkę.
Czekoladę połamać na kostki, wrzucić do rondelka. Rozpuszczać na małym ogniu, cały czas mieszając, żeby czekolada się nie przypaliła. Przy pomocy łyżeczki nabierać jeszcze gorącą czekoladę i udekorować leżące na kratce ciastka (najlepiej położyć je ściśle - jedno przy drugim). Pozostawić do zastygnięcia i podawać.
Smacznego!
Wygląda przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka jak malowane i ten pomarańczowy smak ;))
OdpowiedzUsuńKruche maślane ciasteczka to coś na co często ma się ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńNie wątpimy, że te na oleju są gorsze w smaku (szczególnie gdy są polane czekoladą xD).
Zdjęcia są piękne w swej prostocie!
Ja też przepadam za zwykłymi, chrupiącymi ciasteczkami :)
UsuńDziękuję Wam za miłe słowa <3
Pomarańczowe... Jak pięknie muszą pachnieć i cudownie smakować... :)
OdpowiedzUsuńO tak... muszę to nieskromnie przyznać, a jestem wielką fanką cytrusowych aromatów :)
UsuńIntrygujące, takiego kruchego jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńMoże wypróbujesz, to dobry patent nie tylko w momencie kryzysu maślanego! ;) W moim domu się przyjęły na stałe :)
UsuńCiasteczka kruche ,super do kawy;)
OdpowiedzUsuńPyszne ciasteczka, u nas w wersji bezglutenowe, następny raz koniecznie z podwójnej porcji! ☺
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udały, udanych wypieków! :)
UsuńCiastka wyszły super - kruche i pyszne! Dodałam więcej soku wyciśniętego z pomarańczy.
OdpowiedzUsuńKochamy te ciasteczka! Są przepyszne, u nas w wersji bezglutenowej. Za chwilę znów zabieram się do pieczenia, dla córki do przedszkola. Ona dostanie 3 a resztę pochłonięmy do herbatki.
OdpowiedzUsuńTo świetna wiadomość! :) Dziękuję za komentarz i dalszych udanych wypieków ;)
UsuńNie mamy sody w domu... można pominąć? Trzeba wtedy dodać więcej proszku?
OdpowiedzUsuńDodałabym trochę proszku do pieczenia w jej miejsce :)
UsuńZrobiłam są pyszne kruche i tanie więc zachęcam do upieczenia kto tego nie zrobił a autorce dziekuję za przepis genialny:P
OdpowiedzUsuń