Skoro już muszę pogodzić się z tym, że nadchodzi wiosna, to godzenie to zacznę od kawałka dobrego sernika. Cytrynowy smak uznałam za jak najbardziej odpowiedni na taką okazję :) Sernik jest bardzo wyraźnie cytrusowy, niezbyt słodki, ale też nienadmiernie kwaśny. Ma niesamowicie kremową konsystencję, jakby pieczony był na bazie sera w rodzaju mascarpone lub Philadelpia. Nie piekłam go w klasycznej kąpieli wodnej (tj. forma z sernikiem położona w większym naczyniu wypełnionym wodą); wystarczyło położyć naczynie z parującą wodą na niższe pięterko w piekarniku. Metoda uproszczona spełniła zadanie - sernik nie popękał i miał gładką powierzchnię. Można upiec wariant bez spodu, ale wówczas pokusiłabym się o dosłodzenie masy serowej lub użycie wyraźnie słodkiej kremówki/polewy do wykończenia wierzchu. Polecam fanom orzeźwiających smaków ;)
Notka: sernik piekłam z niewielkiej ilości sera, stąd użyta przeze mnie niewielka tortownica. Można swobodnie podwoić listę składników i piec sernik w formie o średnicy ok. 26 cm lub w klasycznej, prostokątnej formie. Na zdjęciach wersja bezglutenowa.
Składniki (na formę o śr. 20 cm):
- 50 g cukru
- 50 g masła
- 15 g kakao
- 75 g mąki pszennej (bezglutenowcy: 50 g mąki gryczanej, 25 g skrobi ziemniaczanej)
Masa:
- 600 g twarogu trzykrotnie zmielonego lub sera wiaderkowego dobrej jakości
- 120 g cukru
- szczypta soli
- 2 jajka
- 100 g śmietanki 30 %
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- sok i skórka otarta z jednej cytryny (najlepiej ekologicznej - niewoskowanej)
Wykończenie:
- 200 ml śmietanki 30 %
- łyżka cukru
- kakao do posypania
Tortownicę wyłożyć na spodzie papierem do pieczenia. Wszystkie składniki na spód wymieszać w misce i rozcierać palcami, do powstania ciasta przypominającego kruszonkę. W miarę jednolite ciasto przesypać na spód formy, rozłożyć równomiernie i docisnąć. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 °C, na 25-30 minut. Po tym czasie wyjąć i odstawić, temperaturę zmniejszyć do 165 °C.
Przygotować masę serową. W misce umieścić ser, cukier i sól. Ubijać przez kilka minut, następnie dodawać kolejno po jednym jajku, po każdym miksując do dobrego połączenia składników. Wlać śmietanę, zmiksować tylko do uzyskania jednolitej masy. Przelać mieszankę do formy (swoją wyłożyłam paskiem papieru do pieczenia, w obawie o przejście sernika metalicznym smakiem) i piec przez ok. 45 - 60 minut w 165 °C. Sernik jest gotowy, jeśli po potrząśnięciu formą, wyraźnie trzęsie się jeszcze jego środkowa część, a krawędzie są sztywne. Gotowy deser studzić przez 1-2 h w piekarniku z uchylonymi lekko drzwiczkami. Po tym czasie włożyć do lodówki.
Przed podaniem ubić 200 ml śmietanki z łyżką cukru. Wyłożyć na wierzch sernika i oprószyć odrobiną kakao.
Smacznego!
Jaki piękny, wyrośnięty! ;)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! I bardzo podoba mi się patera:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Co do patery - długo ją oglądałam, aż w końcu musiałam wejść w posiadanie ;)
UsuńZapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglada!
OdpowiedzUsuńBajka! Kochamy tą strukturę bloku serowego :D Takie serniki są najlepsze.
OdpowiedzUsuńMimo iż cytryny w wypiekach nie kochamy to w serniku byłaby do zniesienia :D
Właściwie sernik robiłam z tego co miałam pod ręką i jego konsystencja mile mnie zaskoczyła :) ja za to uwielbiam cytrusowe ciasta, polewy, desery...:D
Usuń