W końcu, skrywany w milionach zakładek "Maxi King Cake" doczekał się realizacji. Muszę przyznać, że miałam z nim nawet mniej pracy, niż się spodziewałam. Do jego przygotowania nie używamy piekarnika. Spód to pokruszone biszkopty, trzymające formę dzięki dodatkowi masła a masę wykonujemy na bazie mleka w proszku (jego fani będą zresztą zachwyceni!). Jak widać na załączonych zdjęciach, ja użyłam pokruszonych herbatników i... nie polecam takiego manewru ;) Użyłam ich, bo zwyczajnie pomyliłam się w czasie zakupów. Na domiar złego wybrałam dla tortu małą tortownicę o średnicy 20 cm. To już była brawura, przyznaję. Tort wyszedł z formy idealnie, ale krojenie to był istny koszmar ;) Dlatego uczcie się (najlepiej na moich błędach) i zaopatrzcie się koniecznie w biszkopty! Co do smaku - tort jest bardzo słodki, mocno mleczny i niesamowicie smakuje dzieciom. Właściwie nie mogło być inaczej z tortem inspirowanym smakiem batona Maxi King ;) Polecam podawać go w temperaturze pokojowej, ponieważ wyjęty prosto z lodówki traci dużo na smaku i konsystencji. Warto wypróbować na przyjęcie dla gości - tort jest oryginalny, a przy tym szybki w wykonaniu.
Składniki (na tortownicę o śr. 20-23 cm):
- 200 g pokruszonych biszkoptów (bezglutenowcy wybierają biszkopty bezglutenowe)
- 100 g roztopionego masła
- 4 łyżki nutelli
Krem:
- 200 ml mleka
- 200 g miękkiego masła
- 150 g cukru (dałam 100 g)
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 400 g mleka w proszku
- do przełożenia: 400 g toffi z puszki (gotowego lub ugotowanego z mleka skondensowanego słodzonego)
- 100 g orzechów laskowych (u mnie włoskie)
- 100 g białej czekolady
- 100 g gorzkiej czekolady
- 50 ml śmietanki lub mleka
Przygotować spód. Do ciepłego, płynnego masła dodać nutellę i wymieszać do rozpuszczenia. Wymieszać dokładnie z drobno pokruszonymi biszkoptami. Wykleić masą boki i spód formy na torcik (najlepiej, żeby tortownica miała wysuwane dno, a nie odpinaną obręcz). Wstawić do lodówki.
Mleko zagotować z masłem, cukrem i ekstraktem waniliowym. Zostawić do całkowitego wystudzenia. Dodać mleko w proszku i zmiksować na gładki krem.
Schłodzony spód wyjąć z lodówki. Do formy wlać połowę kremu mlecznego, wyrównać i pokryć równomiernie masą toffi. Wyłożyć pozostałą część kremu mlecznego, wyrównać powierzchnię i ponownie włożyć do lodówki. Przygotować polewę - posiekać orzechy, a czekolady połamać na kosteczki i rozpuścić w śmietanie/mleku, na palniku lub w mikrofalówce. Uważać, żeby czekolada się nie przypaliła. Rozpuszczoną czekoladę wymieszać z orzechami i rozsmarować na wierzchu tortu. Pozostawić do stężenia polewy i mas (ok. 2-3 h w lodówce). Podawać w temperaturze pokojowej.
Smacznego!
Źródło przepisu: http://rustykalnakuchnia.blogspot.com/
boski tort!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lenko :)
UsuńWow! Niesamowity ;)
OdpowiedzUsuńWygląda po prostu obłędnie! ;-)
OdpowiedzUsuńWow rzeczywiście maxi tort, super wygląda
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńpożarłabym go w całości i jak naszybciej ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy by się dało, po większym kawałku nie pasowały tylko dzieci, haha ;))
UsuńNIE-SA-MO-WI-TY!
OdpowiedzUsuńPoprosze!
A co tam! Nawet na sniadanie!
:)
No przecież jest mleczny w smaku, na śniadanie jak znalazł :D
UsuńO rany! Wygląda fantastycznie. Uwielbiam mleko w proszku, a w towarzystwie kajmaku to już istne szaleństwo :D Zapisuję przepis do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie mleczne i karmelowe smaki, powinien Ci posmakować :)!
UsuńWszystkie ciasta nazywające się jak popularne batoniki są przepyszne!
OdpowiedzUsuńMyślałyśmy, że widziałyśmy już wszystkie (namiętnie oglądamy takie filmiki na YT xD ) ale Maxi King jeszcze nie. Nie będziemy ukrywać, że ten batonik choć jadłyśmy go już dawno to pozostał w naszej pamięci jako meeega słodki i nieziemsko dobry :D
Dodatkowy plus za "pieczenie bez piekarnika" ;)
Ogólnie nie jadam popularnych batonów, za to to nie odmawiam sobie ich "ciastowych" wcieleń, domowe słodycze to moja słabość :D Sama nie wiem czy w ogóle (sic!) jadłam Maxi Kinga, ale brat potwierdził, że w smaku tort jest podobny, no i też słodziutki ;)
UsuńO tak, takie przepisy bez użycia piekarnika zawsze warto mieć w zanadrzu. Jak widać nawet niezły tort można w ten sposób przygotować ;p
Witaj! Tort jest przepiękny i brzmi pysznie! ;)
OdpowiedzUsuńbomba kaloryczna! dlatego zapisuję do zrobienia! :))
OdpowiedzUsuńOwszem, ale czemu sobie na to nie pozwolić od czasu do czasu ;)
UsuńTeż go robiłam, jest prze, przepyszny!: ) A Tobie pięknie wyszedł: )
OdpowiedzUsuńHaha, widać mamy podobny gust, właśnie obejrzałam go na Twoim blogu :D Pewnie gdyby nie moja pomyłka z herbatnikami zamiast biszkoptów, ładniej dałby się pokroić... Tym bardziej cieszy mnie to, że Ci się podoba :))
UsuńWygląda okazale i bardzo profesjonalnie :) Musiał smakować niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńZamiast komentować sam przepis, chętnie go wypróbuję, i wtedy skomentuję :) Ale mam pytanie: mleko w proszku ma być pełnotłuste, czy odtłuszczone?
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy Twoja postawa! ;) Ja używałam pełnotłustego mleka (w charakterystycznym, niebieskim opakowaniu), ale moim zdaniem można też użyć odtłuszczonego. No i lepiej użyć mleka w proszku, a nie granulowanego, konsystencja masy będzie bardziej kremowa :)
UsuńIdealny! Wygląda megasmacznie!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, robiłam go kiedyś, ale dla mnie mega mdły))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tort faktycznie jest mleczny i bardzo słodki, autorka przepisu podawała go z kwaśną konfiturą :) Ja jednak zredukowałam cukier w kremie o 1/3 i nikt u mnie nie narzekał na przesłodzenie - choć wiadomo, trzeba lubić takie klimaty, żeby zjeść większy kawałek ;)
Usuńmasz talent do tortów, zawsze są takie równe i ładne ;)
OdpowiedzUsuńOj, nie tak idealnie równe, ale staram się ;))
UsuńWygląda zajebiście! :D
OdpowiedzUsuńDzięki! ;D
UsuńAle piękny. Wygląda obłędnie :-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńZaufałam i postanowiłam zrobić ten tort na swoje urodziny. Niestety nie mogę powiedzieć, żeby było w nim coś pozytywnego. Jest tak słodki, ze kończąc kawałek ma sie ochotę tylko uciec. Przegi i spod kruszą sie, nie dając sie normalnie pokroić. Zrobił sie z nich piasek, a chyba nie powinien. Środek jest megaslodki i nieprzyjemny na języku. Całość wyszła kiepsko, goście nie prosili o dokładke. Niestety nie był to udany przepis.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie posmakował Ci tak jak moim kuzynom i bratu... Faktycznie, jest to bardzo słodki deser, o czym zresztą pisałam. Co do spodu - odwiedziłam sporo blogów na których ukazał się przepis na ten tort i wyglądało na to, że zrobiony na biszkoptach kroi się całkiem nieźle. Może znaczenie ma typ biszkoptów? Wierzę w to, że przepis po prostu nie trafił w Twoje gusta i trafisz na coś odpowiedniego dla siebie :)
UsuńHm, no właśnie sęk w tym, ze to nie o mój gust chodzi, a o to co z tortu wyszło. Nie zrobiłam nic, co mogłoby podnieść słodkość tortu, nie zrobiłam tez niczego, żeby spod i brzegi miały zachowywać sie inaczej niż powinny. Kompletnie sie sypały, a wydaje mi sie, ze Nutella powinna jest skleić w jakiś sposób. Generalnie wyszło kiepsko, stad tez mój komentarz. Zazwyczaj nie komentuje przepisów, które wypróbowuje, ale tutaj postanowiłam napisać ku przestrodze, gdyby ktoś chciał zrobić wrażenie na gościach. Pozdrawiam.
UsuńŁohoho, ale torcicho! Wygląda naprawdę nieziemsko! :D
OdpowiedzUsuńIdealny! Aż szkoda jeść :D
OdpowiedzUsuńTen tort muszę przyznać wygląda nieziemsko !!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpadł Ci w oko ;)
Usuńw rzeczywistości GLUT, szkoda czasu i składników :(
OdpowiedzUsuńKonsystencja tortu nijak się ma do "gluta", nie wiem skąd to porównanie ;) Szkoda jednak, że Ci nie posmakował.
UsuńWygląda wspaniale. Ciekawa jestem jak smakuje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ten tort smakuje jak maxi king czy ma taką nazwe tylko? :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisała autorka tego przepisu - to taka luźna smakowa interpretacja Maxi Kinga i ja się z jej zdaniem zgodzę :) Co prawda nie jadłam nigdy tego batonika, ale widzę, że ma np. inną konsystencję niż tort nim inspirowany ;)
Usuńnie jest on zbyt słodki ? nie jest aż za mdły? wygląda smakowicie i chciałabym go zrobić na przyjęcie rodzinne dlatego takie pytanie bo zrobie i nikt nie bedzie chcial zjesc bo za słodki :D
OdpowiedzUsuńNależy do tych typowo mocno słodkich tortów, mdłym bym go nie nazwała (choć różne są opinie, ciężko być obiektywnym...), ale dało się zjeść tylko po małym kawałku ;) Zresztą ma on konsystencję miękkiego bloku, naprawdę nie powinno się kroić dużych kawałków, bo faktycznie może "zatkać". Jeśli rodzina nie szaleje za bardzo słodkimi wypiekami, to proponuję spróbować może z torcikiem migdałowym jak z Ikea (jest na blogu). Mnie smakował bardziej, no i jak widać zdania dotyczące Maxi Kinga ostro podzielone ;)
UsuńWitam, jak wysoka ma być tortownica? Widzę, że ciacho wychodzi dość wysokie i zastanawiam się, czy moja tortownica wysoka na 7 cm (średnica 21 cm) wystarczy?
OdpowiedzUsuńMoja tortownica jest faktycznie bardzo wysoka, nie mam jej teraz u siebie, ale myślę że obręcz ma ok. 10 cm wysokości. Co prawda robiłam torcik rok temu, ale pamiętam, że nie sięgał samego brzegu formy, więc chyba da radę zrobić go w nieco niższej ;) Ostrzegam tylko, że Maxi King w takim kształcie ciężko się kroi, o wiele lepiej zrobić go w tradycyjnej tortownicy o śr. 24 cm.
Usuń