Bułeczki bananowo-czekoladowe z marcepanem

Bułeczki cynamonowe z czekoladą i bananem

Był wypad do Szwecji, muszą być na blogu i szwedzkie bułeczki. Zanim ze znużeniem odwrócicie wzrok od tego przepisu, pilnie zawiadamiam: tym razem nie będzie prezentacji setnej wariacji na temat kanelbullar! A przynajmniej nie w ich tradycyjnej formie. Szczypta cynamonu faktycznie pojawia się w cieście (nie zapominajmy, to szwedzki przepis), ale niech Was to nie zmyli - w tych drożdżowych bułeczkach główną rolę gra czekolada i banan. I jeszcze marcepan. I sporo masła. To zdecydowanie nie jest przepis dla fanów fit-pieczenia, ale przecież śladem całkiem przeciętnego obywatela Szwecji, dbającego o równowagę w życiu - możemy trochę pobiegać i wcale nie rezygnować z deseru :)

Przepis w oryginale dawał aż 50 bułeczek - i chociaż ani trochę nie wątpię, że są warte wypieczenia takiej ilości, to sama na pierwszy raz zrobiłam je z połowy porcji. Na taką też ilość podaję poniżej proporcje. Radzę też niekoniecznie trzymać się ilości składników przy nadzieniu, sądzę, że nawet z jego połową smakowałyby świetnie. Wychodzi go kosmiczna ilość (wspominałam już, że bułeczki są bardzo bogate...?) i trzeba trochę wyczucia i cierpliwości, żeby poprzekładać je na blachę do pieczenia. Niemniej, warto przyłożyć się do znalezienia dobrej jakości marcepanu i skompletowania reszty składników. Smak ciepłej, skarmelizowanej bułeczki wynagrodzi Wam wszystko. Nawet poklejoną cukrem kuchnię.




Składniki (na ok. 22-25 bułeczek):

Ciasto:
  • 250 ml mleka
  • 600 g mąki pszennej
  • 35 g drożdży świeżych
  • 1 małe jajko
  • 2 g soli
  • 5 g cynamonu
  • 100 g cukru
  • 100 g masła, w temperaturze pokojowej

Nadzienie:
  • 300 g marcepanu*
  • 100 g masła, w temperaturze pokojowej
  • 125 g brązowego cukru (u mnie 70 g)
  • 1 banan

Na wierzch:
  • 1 jajko
  • 250 g czekolady deserowej - posiekanej na kawałki
  • 2 banany - pokrojone na plasterki


* miałam problem z kupieniem masy marcepanowej, więc po okrążeniu kilku sklepów, wybrałam ostatecznie dobrej jakości marcepan w czekoladzie



Przygotować ciasto. Do miski wkruszyć drożdże, dodać mleko i połowę mąki. Powstałą mieszankę miksować lub wyrabiać ręcznie, do uzyskania jednolitej masy. Zostawić w misce nakrytej ściereczką na ok. 1 h, w temperaturze pokojowej. 

Kiedy ciasto wyraźnie wyrośnie, dodać do niego resztę mąki i wszystkie pozostałe składniki. Zagnieść z nich przy pomocy miksera lub ręcznie jednolite ciasto. Na podsypanym mąką blacie, rozwałkować je na prostokąt o wymiarach mniej więcej 30 x 70 cm. Wszystkie składniki nadzienia połączyć i zmiksować. Jeżeli nadzienie jest za rzadkie, można je przed dalszym użyciem odstawić na chwilę do lodówki.

Na rozwałkowanym cieście rozsmarować równomiernie nadzienie. Całość zwinąć delikatnie w rulon i pokroić na tyle plastrów, ile drożdżówek chcemy uzyskać (między 20-25 sztuk). Można użyć do tego celu bardzo ostrego, cienkiego noża, lub zwykłej nitki - wsuwając ją pod roladę i krzyżując nad ciastem jej dwa końce, można łatwo odcinać kolejne kawałki. Drożdżówki przekładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i delikatnie spłaszczać. Zachować odstępy, bułeczki sporo urosną. Pozostawić je na blasze, najlepiej pod przykryciem, na czas ponownego wyrośnięcia (ok. 40-60 min.).

Przed włożeniem do piekarnika posmarować każdą z drożdżówek roztrzepanym jajkiem i powciskać w nadzienie kawałki czekolady i bananów. Piec w temperaturze 200 ºC, przez ok. 10 minut. Wyjąć z piekarnika i studzić przez chwilę na blasze, najlepiej podawać jeszcze lekko ciepłe (zawsze tak smakują najlepiej).



Smacznego!

Ślimaczki cynamonowe z czekoladą

Kanelbullar drożdżówki z czekoladą i bananami

Cynamonowe bułeczki z czekoladą i marcepanem

Szwedzkie bułeczki cynamonowe z czekoladą

Drożdżówki cynamonowe z czekoladą i marcepanem

Źródło przepisu (z moimi małymi zmianami): "Bullfest", Göran & Sofie Söderin
1 komentarz on "Bułeczki bananowo-czekoladowe z marcepanem"
  1. mmmm tak cudownie "rozlazłe" xD Tzn. my bardzo lubimy wszelkie tak wyglądające wypieki, jak np. pieczemy rogale to te, które wydają się najmniej udane zawsze zjadamy jako pierwsze bo naszym zdaniem są najładniejsze :D Skład nadzienia sprawia, że ślina cieknie litrami ^^

    OdpowiedzUsuń