Na jesień coraz chętniej wracam do moich książkowych zbiorów i przy herbacie, w późne wieczory, zaznaczam kolorowymi karteczkami wciąż nowe przepisy do wypróbowania. Czasu jakoś nigdy nie starcza na każde z wybranych ciast, ale powoli, powoli realizuję plany ;) Jednym z nich było tradycyjne, angielskie Bakewell Cake. Ciasto idealne do modyfikacji, wymarzone dla bezglutenowców, ponieważ połowę mąki stanowią w nim mielone orzechy. Zwykle używa się mączki migdałowej, ale inne orzechy nadają się do niego równie dobrze. Bakewell Cake jest wspaniałe, aromatyczne i wilgotne. Jego konsystencja to coś pomiędzy ciastem ucieranym, a puddingiem. Do środka dodać można ulubione świeże lub mrożone owoce, choć w wersji tradycyjnej we wnętrzu powinny kryć się maliny. To jeden z tych wypieków, do których potrzeba minimum Waszego skupienia i dosłownie 15 minut pracy. Zapach wydobywający się z piekarnika szybko upewni Was w przekonaniu, że był to bardzo dobrze spożytkowany kwadrans :)
Notka: swoje ciasto piekłam w formie do tart o śr. 24 cm.
Składniki (na formę o śr. 20-24 cm):
- 140 g mielonych orzechów włoskich (ja użyłam mączki z fistaszków)
- 140 g mąki pszennej (bezglutenowcy np.: 50 g mąki kukurydzianej, 50 g owsianej, 40 g dowolnej skrobi)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 140 g masła, miękkiego
- 140 g cukru
- 2 średnie jajka
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 250 g malin świeżych lub mrożonych
- 2 łyżki płatków migdałowych
- cukier puder do oprószenia
Formię na ciasto wyłożyć papierem do pieczenia, jeśli nie jest ceramiczna lub szklana. Mąkę wymieszać z mielonymi orzechami. Dodać miękkie masło, cukier, jajka, ekstrakt waniliowy i wszystko zmiksować. Otrzymane ciasto będzie bardzo gęste.
Połowę ciasta wyłożyć na spód formy i wyrównać (można użyć dłoni zwilżonych wodą). Równomiernie pokryć malinami (jeśli używamy mrożonych - wcześniej ich nie rozmrażać). Na wierzch wyłożyć resztę ciasta i ponownie wyrównać, używając dłoni. Na koniec ciasto posypać płatkami migdałowymi.
Piec w temperaturze 170 ºC, przez ok. 35-40 minut, do zezłocenia wierzchu. Pieczenie mojego ciasta zajęło aż godzinę - najlepiej sprawdzać suchym patyczkiem, czy ciasto jest już gotowe. Jeśli w środku nadal jest surowe, a góra przypieka się zbyt mocno, wystarczy nakryć wierzch ciasta folią aluminiową i piec dalej. Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
Źródło przepisu (z moimi modyfikacjami): "National Trust Simply Baking", Sybil Kapoor
z takiego połaczenia składników, musiało wyjść pyszne ciasto :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, już po liście składników można ocenić, że będzie dobre ;)
UsuńNiby taki zwykły placek ale jak patrzymy na składniki to już czujemy jego orzechową moc :) Akurat opisywałyśmy kremy z orzechów włoskich więc tutaj one nadawały by się wręcz idealnie na górę :P
OdpowiedzUsuńIdę do Was czytać o tych kremach, bo bardzo mnie zainteresowały ;)
Usuń