Składniki (na tort o średnicy ok. 25 cm):
Blaty bezowe:
- 7 białek
- 340 g cukru
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
Krem czekoladowo-pomarańczowy:
- 600 ml śmietanki 30%
- 200 g gorzkiej czekolady 70% (może być ze skórką pomarańczową)
- ok. 240 g konfitury pomarańczowej
Wykończenie :
- gorzkie kakao lub kilka kostek czekolady i łyżka mleka
- starta skórka ze świeżej pomarańczy
DZIEŃ I
Przygotować bezę. Na trzy blachy do piekarnika (jeśli są na tyle duże, że pomieszczą dwa blaty - wystarczą dwie) wyłożyć papier do pieczenia. Na każdym odrysować ołówkiem od talerza okrąg o średnicy mniej więcej 25 cm. Włączyć piekarnik i ustawić na 140 ºC (najlepiej z termoobiegiem).
Do dobrze wymytej, osuszonej misy wlać białka i dodać szczyptę soli. Ubijać mikserem, aż do momentu kiedy białka będą już dobrze ubite, ale jeszcze nie całkowicie sztywne. Ubijając dalej, dodawać cukier po jednej łyżce. Kiedy cały cukier się rozpuści, przesiać skrobię ziemniaczaną i wmiksować na najniższych obrotach. Białka wyłożyć po równo na każdy z wyrysowanych okręgów. Wsunąć do piekarnika tak, żeby między każdą blaszką była mniej więcej taka sama wolna przestrzeń. Piec przez 70 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączyć i włożyć między drzwiczki np. drewnianą łyżkę, żeby bezy mogły się powoli studzić. Najlepiej bezy piec wieczorem i zostawić je tak do rana.
Przygotować krem czekoladowy. Śmietankę przelać do garnka, wkruszyć do niej połamaną na kawałeczki czekoladę. Postawić na małym ogniu i powoli podgrzewać, mieszając, aż czekolada całkowicie się rozpuści. Nie wolno zagotować! Jednolitą mieszankę zdjąć z ognia i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Włożyć następnie do lodówki, najlepiej na całą noc.
DZIEŃ II
Złożenie tortu. Schłodzoną masę czekoladową ubić mikserem. Na paterze położyć pierwszy, bezowy blat, posmarować równomiernie połową konfitury pomarańczowej i kremu czekoladowego. Nałożyć drugi blat i powtórzyć czynności, nakrywając na koniec ostatnią bezą. Wierzch tortu można oprószyć kakao lub polać odrobiną czekolady rozpuszczonej z mlekiem. Kroić ostrym nożem, po wcześniejszym zanurzeniu w gorącej wodzie i wysuszeniu szmatką. Tort podawać niedługo po złożeniu.
Smacznego!
Warstwy wyglądają cudownie ale jakoś do robienia bezy nas nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńChociaż jakbyśmy zrobiły taki torcik to ucieszyłaby się cała nasza rodzinka bo każdy za bezą przepada :D
U mnie tata jest ogromnym fanem bezy, więc co jakiś czas piekę coś specjalnie pod jego gust - chociaż ten tort akurat smakował wszystkim :) Dodatkowo muszę co jakiś czas wykorzystać potencjał miksera planetarnego, bo przecież do jakichś większych rzeczy muszę go czasem użyć... :D
UsuńMy do tego miksera przekonałyśmy się dopiero po roku xD Ale drożdżowego ciasta nie potrafimy w nim robić :)
UsuńAle ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńUwielbiam takie coś, ale taka ilość cukru byłaby dla mnie zabójstwem. :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńZrobiłam torcik zgodnie z przepisem. w maku rzeczywiście rewelacja, choć trzeba przyznać, że bardzo słodki. Mam jednak wątpliwość czy przepis jest kompletny. Czy krem czekoladowy nie powinien być jeszcze ubity po schłodzeniu? brak takiej informacji w przepisie. Ja zrobiłam tak jak było napisane i w efekcie ten krem był zbyt rzadki. Sporo się go zlało i niestety popsuło to efekt wizualny. Niemniej jak wyżej torcik w smaku b. dobry.
Faktycznie, w przepisie powinno być też wspomniane o ubiciu schłodzonej, czekoladowej śmietanki - mea culpa :) Już poprawione, dziękuję za uwagę! Całe szczęście, że smakiem nie zawiódł ;)
Usuń