Serniczek, którego przygotowanie jest tak błyskawiczne, że nie powinno zniechęcić nikogo - piekarnik jest zupełnie zbędny, nawet na etapie tworzenia spodu. Jak zwykle, z przepisami na bazie żelatyny (obiecuję sobie i Wam, że w końcu wezmę się też za agar!), deser najlepiej zrobić wieczorem, żeby rano zająć się tylko polewą i dekoracją ze świeżych owoców. Jeśli chodzi o technikę dodawania żelatyny - ponownie w tym przepisie opisuję dokładnie jak z nią postępuję, żeby w masie nie przytrafiła się najmniejsza grudka. Sernik nie ma struktury piankowej, nie ugina się pod widelczykiem. Świadomie używam jak najmniejszej ilości żelatyny, żeby deser był usztywniony, ale tylko na tyle, na ile jest to konieczne. W efekcie sernik cytrynowy jest bardziej kremowy, niż piankowy. Co do polewy - idealnie pasuje tu taka z białej czekolady, ale muszę z wyprzedzeniem zaznaczyć, że jest ona trochę trudniejsza w użytku od polewy z czekolady zawierającej kakao. Biała czekolada po rozpuszczeniu nie zastyga tak szybko, dlatego przed oblaniem sernika najlepiej jest ją chłodzić w lodówce i sprawdzać co jakiś czas jej gęstość. Może to potrwać dość długo - moja polewa zrobiła się naprawdę gęsta dopiero po ok. 1,5 h studzenia ;) Nie miałam tyle czasu, więc część użyłam wcześniej i w ten sposób uzyskałam gładką, cienką taflę na powierzchni sernika (nadmiary spływające na paterę zebrałam po schłodzeniu całości).
Składniki (na tortownicę o śr. 20 cm):
Spód:
- 1 paczka herbatników (ok. 65 g) - bezglutenowcy używają tych z certyfikatem
- 50 g rozpuszczonego masła
Masa cytrynowa:
- 500 g sera wiaderkowego
- 400 ml śmietanki 30 %
- 4 łyżeczki żelatyny
- 125 g cukru
- 1 łyżka soku wyciśniętego z cytryny
- skórka otarta z 1/2 cytryny
Polewa z białej czekolady:
- 100 g białej czekolady (użyłam białej karmelowej od Wedla)
- 40 ml śmietanki 30 %
- dodatkowo: ulubione owoce jagodowe
Przygotować spód. Herbatniki rozkruszyć w pojemniku blendera lub włożyć do mocnej torebki i użyć wałka. Roztopione masło wlać do okruchów i dokładnie wymieszać. Mokrą masę przełożyć na spód formy i wyrównać.
Jeżeli ser wiaderkowy będzie miał wyczuwalną ziarnistość (u mnie tak było), można zmiksować go blenderem do uzyskania gładszej konsystencji. Dodać cukier, sok i skórkę z cytryny, zmiksować. Dobrze schłodzoną śmietanę ubić na sztywno w oddzielnej misce - odłożyć do lodówki.
Żelatynę wsypać do garnuszka, przygotować też drugi, większy garnek z wodą. Żelatynę zmoczyć odrobiną wody, żeby napęczniała. W tym czasie duży garnek z wodą postawić na palniku i podgrzewać na bardzo małym ogniu. Po kilku minutach, garnuszek z żelatyną włożyć do garnka z wodą i czekać, aż żelatyna się rozpuści. Nie wolno doprowadzić wody do wrzenia. Kiedy żelatyna się upłynni, po łyżeczce dodawać do niej cytrynową masę serową, za każdym razem dokładnie mieszając. Stopniowo, dodawać coraz większe ilości sera, a kiedy mieszanka będzie już letnia, wlać ją do pozostałego sera w misce i zmiksować. Wyjąć z lodówki ubitą śmietankę i wmieszać ją przy pomocy łyżki, delikatnymi ruchami do masy serowej. Przełożyć na spód z herbatników i wyrównać. Włożyć na noc (lub kilka godzin) do lodówki.
Po schłodzeniu, przygotować polewę. Czekoladę połamać na kosteczki, włożyć do miski. Śmietanę podgrzać w garnuszku, prawie do wrzenia. Wlać od razu do miski z czekoladą. Po dwóch minutach przemieszać, żeby polewa zrobiła się jednolita. Schładzać ją najlepiej w lodówce, obserwując przy tym, kiedy polewa osiągnie dobrą konsystencję. Sernik oddzielić przy pomocy noża od boków tortownicy. Oblać polewą i udekorować świeżymi owocami. Włożyć jeszcze na chwilę do lodówki, do całkowitego stężenia polewy.
Smacznego!
Cudna struktura!
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mi taka odpowiada :)
UsuńCudny! :) Idealny na letnie dni. A jaka średnica foremki?
OdpowiedzUsuńZapomniałam tym razem podać, zaraz dopiszę - 20 cm :)
UsuńCudny!
OdpowiedzUsuńMatko, jaki kremowy!
Poprosze do kawuni...
:)
Cieszę się, że jego konsystencję dosyć dobrze odwzorowują zdjęcia :) Chętnie bym poczęstowała! ;)
UsuńJesteśmy wiernymi fankami Twoich serników więc i ten chętnie byśmy skosztowały :) Mniam!
OdpowiedzUsuńSzalenie miło jest mi to czytać - zwłaszcza że Wasze wyczyny w kuchni i blog nadal mi imponują <3
UsuńO mniam i ta polewa! Sernik wygląda szałowo i na pewno cieszył się ogromnym powodzeniem.
OdpowiedzUsuńI do tego te truskawki... te owoce sprawiają, że wszystko wygląda tak lekko i soczyście :D Zachęcamy do wypróbowania agaru ale jak mamy być szczere to już nas on bardzo denerwuje.... żelatyna jest raczej niezawodna a z agarem nigdy nic nie wiadomo :/
Zapraszamy do nas na torcika urodzinowego :P
Od pewnego czasu ciągle słyszę w domu narzekania z gatunku "po co pieczesz taakie maałe...? 5 minut i nie ma!" - a ja po prostu zawsze mam tylko koncepcji sernikowych w głowie, że wolę upiec dwa małe w nowych smakach, niż jeden porządny :D Co Wy mówicie? A właśnie do Was miałam się udać na naukę jak z niego korzystać, bo wiem, że go testowałyście. W takim razie jeszcze uważniej będę czytała co i jak z nim robić.
UsuńWidziałam i podziwiałam - przebiłyście kolejny poziom z tym tortem! :))
Jest cudny! Oczywiście, że wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuń