Orkiszowe faworki (chrusty)

Faworki z mąki orkiszowej

Faworki (a tak naprawdę, w moim rodzinnym domu po prostu: chrust), to mój symbol Tłustego Czwartku i smażonych słodkości w ogóle. Z niedowierzaniem przyznaję, że nie pojawiały się do tej pory na blogu, ale po podjęciu udanego eksperymentu z mąkami orkiszowymi, czym prędzej podaję Wam recepturę!

Zrobiłam je z dwóch rodzajów mąki orkiszowej, ze względu na to, że sama biała mąka orkiszowa bardzo się klei, co zaobserwowała moja mama, częściej piekąca z użyciem tych mąk. Korzystając więc z jej doświadczenia zrobiłam miks z mąką orkiszową razową, która z kolei daje większą chrupkość wypiekom. Faworków wychodzi sporo, zwłaszcza jeśli macie tendencję do bardzo cienkiego wałkowania ciasta (tak jak ja ;). Nie podaję ilości w liczbach, bo zwyczajnie zależy to od wałkowania i wielkości skrawków ciasta, z którego będziecie formować chruściki. Na podwieczorek porcja spokojnie starczyła u nas dla 4-5 osób. Faworki z poniższego przepisu, zaskakująco długo zachowują chrupkość - smakują jak świeże jeszcze przez kilka godzin po usmażeniu, więc nie trzeba się martwić o to, że zaraz po zdjęciu z ognia trzeba będzie jeść na wyścigi. Aha, ciasta nie biłam wałkiem dla napowietrzenia, chociaż dla wielu pewnie będzie to herezja - ale naprawdę wychodzą leciutkie i pełne pustych pęcherzyków bez takich ceregieli ;)


PS dla tych, którzy zauważyli mój przestój w publikowaniu nowych przepisów. Nigdy nie przypuszczałam, że moja totalnie nieplanowana i nieformalna "przerwa od bloga", spowodowana przeprowadzkami i tzw. zwykłym życiem, może się rozciągnąć prawie do roku czasu. Bez zbędnych tłumaczeń powiem tylko, że tęskniłam i mam nadzieję wejść w dawny rytm, bo słodyczy nie przestałam lubić ani na minutę mojej nieobecności tutaj ;)




 Składniki (na ok. 7 talerzy faworków):

  • 250 g mąki orkiszowej (125 g orkiszowej białej i 125 g razowej)
  • 20 g cukru pudru (bądź ksylitolu)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 jajko
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka octu jabłkowego
  • 1 łyżka spirytusu lub wódki
  • 3-4 łyżki mleka (używam roślinnego)

Dodatkowo:
  • olej do smażenia
  • cukier puder / sproszkowany ksylitol do podania


W dużej misce przesiać dwa rodzaje mąki orkiszowej z cukrem pudrem i proszkiem do pieczenia.

Wbić do miski jajko, dwa żółtka i dodać ocet ze spirytusem. Zamieszać, a następnie zacząć wyrabiać. Wstępnie zarobione ciasto przełożyć na blat i dodając po łyżce mleko roślinne, wyrabiać elastyczne, gładkie ciasto. Z początku będzie miało lekko klejącą powierzchnię (całość powinna być jednak dość zwarta), po kilku minutach wyrabiania powinno się zrobić gładkie. Uformować z ciasta kulkę i przykryć, aby nie wysychało.

Odrywać porcje ciasta i na podsypanym mąką blacie wałkować na cieniutki placek (u mnie ok. 2-3 mm, ale może być grubszy, jeśli taki wolisz). Pokroić go na paski, po środku każdego z nich zrobić małe rozcięcie. Przekładać końcówkę każdego paska przez rozcięcie, formując faworki. 

Na patelni rozgrzać olej (170-180 °C, jeśli mamy w zanadrzu termometr kuchenny; jeśli nie - zdajemy się na zdolności obserwacji i smażymy próbnego faworka, żeby wyczuć odpowiadającą nam temperaturę). Musi być go na tyle, aby faworki mogły swobodnie pływać. Wrzucać je grupowo do tłuszczu, a po przysmażeniu jednej strony, przekładać na drugą i smażyć jeszcze przez chwilę. Szybko nabierają koloru, dlatego warto pracować we dwójkę - jedna osoba formuje chrust, druga pilnuje smażenia :).

Gotowe faworki odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku kuchennym i podawać oprószone cukrem pudrem lub ksylitolem w pudrze.



Smacznego!


Faworki orkiszowe

Jak zrobić faworki

Szybkie faworki orkiszowe

A tutaj wersja naprawdę cienka i kruchutka, smażąca się w mgnieniu oka: 

Faworki orkiszowe bez nabiału
Łatwe faworki orkiszowe

2 komentarze on "Orkiszowe faworki (chrusty)"
  1. Cieszę się, że to była tylko chwilowa przerwa, bo naprawdę zaczynałem się już martwić że moja ulubiona strona z przepisami na słodkości, którą śledzę prawie od samego początku, zniknie. Dziękuję za to co robisz :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za pamięć i tak miły komentarz <3 Ciepłe słowo działa na człowieka nawet lepiej niż ciepłe ciasteczka :D

      Usuń