Tort bezowy z kremem jogurtowym, truskawkami i rabarbarem


Torcik bezowy z majowo-czerwcowymi polskimi owocami, łączący kontrastujące smaki i kolory. Prosty w wykonaniu, ale pracę nad nim polecam rozbić na dwa dni - przepis rozpisałam tak, żeby maksymalnie ułatwić zadanie :) Chciałam w końcu wykorzystać w jednym przepisie i rabarbar i truskawki, których do tej pory nie było na blogu. Wpadłam na pomysł upieczenia "czegoś bezowego", kiedy w zamrażalniku odkryłam sporą porcję białek. Zamroziłam je kiedyś obiecując sobie, że ich pora nadejdzie, kiedy w końcu dorobię się dobrego miksera. Szczęśliwym trafem nowy sprzęt jest, więc i białka zostały odnalezione w czeluściach zamrażarki. Nie pytajcie ile tam leżały, bo mówiąc całkiem szczerze - nie mam pojęcia. Wiem za to, że odmrożone białka idealnie  nadają się do wykonania bezy, świetnie się ubijają i dają stabilną pianę. Śmiało więc możecie zamrażać (oczywiście nie na całe wieki - bezpieczny czas to 3 miesiące) pozostające Wam po wypiekach białka, a później wykorzystać do zrobienia np. takiego tortu bezowego :) Nam bardzo, bardzo smakował. Zamiast standardowego kremu śmietana-mascarpone, do przełożenia blatów bezowych użyłam kremu na bazie jogurtu greckiego z dodatkiem białej czekolady. Wypróbowałam go już przy okazji pieczenia tortu Marzenie (ze strony Kwestia Smaku). Do tego podsmażony rabarbar i dekoracja z truskawek - żeby tort nie był mdły i przesłodzony. Najlepiej podawać go zaraz po przełożeniu, jeśli zależy nam na chrupkości bezy. Zwolennicy miękkiej, piankowej konsystencji, mogą podawać go parę godzin od złożenia - zwilgotniała beza staje się lekko ciągliwa, a tort o wiele łatwiej kroi się na porcje. Jedna zasada powinna być bezwzględnie przestrzegana - tort zjadamy koniecznie w tym samym dniu, w którym został przygotowany. Bardzo polecam w sezonie! :)



Składniki (na tort o średnicy ok. 22 cm):

Bezowe blaty:
  • 7 białek
  • 340 g cukru
  • 1 łyżka skrobi ziemniaczanej

Krem jogurtowy:
  • 800 g jogurtu greckiego (użyłam Pilosa)
  • 100 g białej czekolady

Smażony rabarbar:
  • 500 g rabarbaru
  • 4 łyżki cukru

Dekoracja:
  • ok. 400 g truskawek


DZIEŃ I

Przygotować bezę. Na trzy blachy do piekarnika (jeśli są na tyle duże, że pomieszczą dwa blaty - wystarczą dwie) wyłożyć papier do pieczenia. Na każdym odrysować ołówkiem od talerza okrąg o średnicy mniej więcej 21 cm. Włączyć piekarnik i ustawić na 140 ºC (najlepiej z termoobiegiem).

Do dobrze wymytej, osuszonej misy wlać białka i dodać szczyptę soli. Ubijać mikserem, aż do momentu kiedy białka będą już dobrze ubite, ale jeszcze nie całkowicie sztywne. Ubijając dalej, dodawać cukier po jednej łyżce. Kiedy cały cukier się rozpuści, przesiać skrobię ziemniaczaną i wmiksować na najniższych obrotach. Białka wyłożyć po równo na każdy z wyrysowanych okręgów. Wsunąć do piekarnika tak, żeby między każdą blaszką była mniej więcej taka sama wolna przestrzeń. Piec przez 70 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączyć i włożyć między drzwiczki np. drewnianą łyżkę, żeby bezy mogły się powoli studzić. Najlepiej bezy piec wieczorem i zostawić je tak do rana.

Przygotować masę jogurtową. Jogurt przełożyć do sitka wyłożonego gazą, opartego na misce. Włożyć do lodówki i nakryć pokrywką. Podczas leżakowania można przemieszać kilka razy, aby ułatwić równomierne odsączanie. Proces powinien trwać ok. 16-24 h.

Usmażyć rabarbar. Łodygi oczyścić ze skórki, odciąć suche końce i pokroić na drobne kawałki. Wrzucić na patelnię o grubym dnie, przykryć i postawić na małym ogniu. Dusić 10-15 minut, aż rabarbar zacznie się rozpadać. Zdjąć pokrywkę, dodać cukier i smażyć dalej (ok. 15 minut), żeby odparować płyn. Gotowy rabarbar, o konsystencji dżemu odstawić na noc do wystudzenia.


DZIEŃ II

Dokończyć masę jogurtową. Sprawdzić, czy jogurt dobrze się odsączył - powinien mieć konsystencję zbliżoną do mascarpone. Białą czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Do średniej wielkości garnka wlać wodę i włożyć mniejszy garnek/miseczkę z połamaną na kostki czekoladą. Garnek postawić na niewielkim ogniu, a czekoladę w mniejszym naczyniu co jakiś czas przemieszać. Kiedy czekolada całkowicie się rozpuści, wyjąć miseczkę z wody i stopniowo dodawać do niej po łyżce odsączony jogurt, energicznie mieszając.

Złożyć tort. Pierwszy blat bezowy umieścić na paterze. Posmarować równomiernie połową dżemu rabarbarowego i kremu jogurtowego. Nałożyć drugi blat i powtórzyć przełożenie z dżemu i kremu. Przykryć ostatnim blatem i udekorować świeżymi truskawkami (jeśli zostało trochę kremu - można przykleić do niego owoce). Od razu podawać.


Smacznego!





11 komentarzy on "Tort bezowy z kremem jogurtowym, truskawkami i rabarbarem"
  1. Wow! Jesteś niesamowita. Nigdy nie widziałam takiej pięknej bezy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, beza<3 I to jeszcze z takimi cudownymi owocami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, w końcu są, piękne, pyszne i polskie - przede wszystkim!

      Usuń
  3. lekki, delikatny, sezonowo-owocowy.. idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta sezonowość dodatkowo wpływa na moje uwielbienie dla takich deserów - ich smakiem trzeba się szybko nacieszyć, żeby wspominać przez resztę roku... :)

      Usuń
  4. Jedna z nas uwielbia bezy z jogurtem naturalnym tak więc jogurt grecki jak najbardziej odpowiada (jest dużo lepszy od typowych ciężkich i tłustych mas-według nas :P). Druga z nas ich nie lubi, ponieważ są zdecydowanie za słodkie ale z kwaśnym rabarbarem może być to udane połączenie i dla niej :)
    Tak w ogóle to bezy używane są u nas w domu to tortów lodowych, czyli okrągłe beziki układane są na blaszce, zalewane kremem do tortów, dżemem i wstawiane do zamrażarki. Rodzina za tym szaleje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też właśnie polubiłam taką jogurtową masę - w końcu jakaś fajna alternatywa od śmietany + mascarpone :) Oj tak, rabarbar świetnie równoważy smak bezy, możecie spróbować, może akurat posmakuje!
      Planuję zrobienie tortu lodowego na bazie bezowych blatów - dawniej robiłam taki z lodami z dodatkiem lemon curdu i moja mama była w niebie! Nie dziwię się, że rodzina przepada ;p

      Usuń
  5. Wygląda przepysznie, piękne zdjęcia. Nie wiedziałam, że można zamrozić białka. Czasem mi zostają i czasem przez to przepadają. Teraz już nie przepadną, znajdą się w torcie bezowym. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, fotografowi jak zwykle przekażę! :) Też kiedyś nie wiedziałam, a to świetny sposób na przechowywanie! I beza nawet lepiej na nich wychodzi - czego chcieć więcej ;)

      Usuń